W meczu 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy Ruch Chorzów podejmował u siebie Śląsk Wrocław. Goście, zważywszy na ich ostatnią dyspozycję, podchodzili do tego meczu w roli faworyta, grając przy okazji o pozycję lidera tabeli. Podopiecznym Jacka Magiery nie udało się wygrać spotkania, ale mimo to przedłużyli swoją serię meczów bez porażki. 

W pierwszej połowie na otwarcie wyniku nie czekaliśmy długo. Już w 4 minucie spotkania Łukasz Bejger wyprowadził gości na prowadzenie. Wykorzystał on dośrodkowanie Schwarza i głową skierował piłkę do bramki. Gospodarzom udało się bardzo szybko odpowiedzieć i już w 17 minucie spotkania mieliśmy remis. Łokciem w polu karnym faulował Janasik i sędzia zdecydował się na podyktowanie jedenastki na rzecz Ruchu Chorzów. Do rzutu karnego podszedł Daniel Szczepan i precyzyjnym uderzeniem pokonał Leszczyńskiego. Gdy wydawało się, że taki wynik utrzyma się już do końca pierwszej połowy, bramkę udało się zdobyć gościom. Piłkarze Śląska popisali się koronkową akcją, którą strzałem zakończył Matias Nahuel i pokonał bramkarza gospodarzy.

W drugiej części spotkania oglądaliśmy mniej bramek niż w pierwszej, a na trafienie musieliśmy poczekać ponad 30 minut. W 80 minucie Daniel Szczepan po raz drugi w tym meczu podszedł do piłki ustawionej na jedenastym metrze. Tym razem w polu karnym faulował Leszczyński, który podczas piąstkowania wpadł na napastnika Ruchu Chorzów. Szczepan tym razem strzelił w środek bramki i tak jak w pierwszej połowie, pokonał bramkarza gości, tym samym doprowadzając do wyrównania. W ostatniej minucie spotkania za nieprzepisowe zatrzymanie Daniela Szczepana, drugą żółtą kartkę obejrzał Peter Pokorny, co powoduje, że nie zagra on w następnym spotkaniu.

Ruchowi nie udało się przełamać złej passy, która trwa od ich ostatniego zwycięstwa, czyli 28.07 (wygrana z ŁKS-em Łódź). Po raz piąty w tym sezonie musieli zadowolić się remisem. Śląsk natomiast utrzymał swoją niesamowitą serię i nie przegrał już dziesiątego ligowego meczu z rzędu. To jednak nie znaczy, że zagrali dobre spotkanie, bo takie mecze po prostu trzeba wygrywać. Mimo wszystko remis daje Śląskowi pierwsze miejsce w ligowej tabeli z dorobkiem 27 punktów po 13 spotkaniach. Swój następny mecz zawodnicy Jacka Magiery zagrają u siebie z ŁKS-em Łódź, a Ruch pojedzie do Poznania zmierzyć się z Lechem.

 

RUCH CHORZÓW 2:2 ŚLĄSK WROCŁAW