W niedzielę odbyły się 2 spotkania 5 kolejki PlusLigi. W nich najpierw Skra Bełchatów podejmowała Ślepsk Malow Suwałki oraz AZS Olsztyn spotkał się z PSG Nysą.

Zwycięska Skra! 

Do tej pory w PlusLidze nieznacznie lepiej spisywała się ekipa Skry, która przegrała tylko i wyłącznie w starciu z Lukiem Lublin, a wygrała trzykrotnie z Treflem Gdańsk, Cuprum Gorzów oraz AZS-em Olsztyn. Za to Ślepsk mógł się pochwalić 50% skutecznością, gdyż wygrali 2 razy, z również zespołem z Olsztyna jak, i Norwidem Częstochowa, ale odnieśli 2 porażki, z Cuprum Gorzów oraz Treflem Gdańsk.

W to spotkanie lepiej wszedł zespół z Bełchatowa i po asie serwisowym Lemańskiego było już 10:6. Taki wynik utrzymał się przez dłuższy czas, aż tu nagle Skra pozwoliła się dogonić rywalom w drugiej części partii. Po skutecznym kontrataku Filipiaka było bowiem po 17. Żadna z ekip nie odskoczyła już na jakąś pokaźną przewagę i wkrótce potem kibice siatkówki mogli zaobserwować pierwszą grę na przewagi dzisiaj. W niej lepsi okazali się gospodarze, a wynik na 28:26 skuteczną zagrywką ustalił Štern.

W 2 odsłonie tej rywalizacji, mimo że na samym początku Skra wyszła na dwa punkty przewagi, tak potem to Ślepsk zagrał koncertowo. Nie dość, że zdobyli oni kolejne 4 punkty z rzędu, to jeszcze wchodząc w środkową część seta, zaczęli się znacznie oddalać od swoich rywali. W najlepszym momencie dla Suwałk, po ataku Sancheza, ich przewaga sięgnęła aż 8 punktów. Ostatni punkt partii skuteczną zagrywką zdobył Kwasigroch – 25:17 dla Ślepska.

Po udanej poprzedniej partii teraz to Suwałki wysoko przegrały. Spowodował to ogromny przestój w ich grze, kiedy przy stanie 4:2 dla Ślepska, to Skra wygrała następne 9 akcji, przy zagrywce Šterna – 11:4. Przez resztę tego seta zespół z Bełchatowa już kontrolował przebieg na boisku i pewnie dowiózł tę partię do końca, a jej wynik na 25:19 ustalił blokiem Štern.

Bardzo podobny przebieg do pierwszej odsłony rywalizacji miała jej czwarta i jak się miało później okazać ostatnia część. Tutaj też na początku na prowadzenie wyszła Skra i po ataku Wiśniewskiego było już 6:3. Zespół z Bełchatowa nie dość, że utrzymywał się z przodu przez większość tej części spotkania, to jeszcze powiększył prowadzenie do 5 punktów po asie serwisowym Pericia – 20:15 dla Skry. Od tego momentu to Ślepsk zaczął grać lepiej i chwilę później, gdy Łomacz popełnił błąd, było już po 23. Jednak w końcówce lepsza okazała się Skra, która zakończyła partię skutecznym atakiem Esmaeilnezhad – 26:24.

PGE GiEK Skra Bełchatów vs Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (28:26, 17:25, 25:19, 26:24)

Przełamanie Olsztyna! 

Stal Nysa, przez dramatyczną powódź na południu Polski, rozegrała tylko 2 spotkania: wygrała ona w nich z GKS-em Katowice, ale musiała uznać wyższość Projektu Warszawa. AZS Olsztyn wciąż czekał na swoje pierwsze zwycięstwo.

W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy od stanu 8:8 zdobyli 3 punkty z rzędu i po błędzie Motty Paesa było już 11:8. Od tego momentu zespół z Olsztyna jedynie budował swoją coraz większą przewagę. W najlepszym dla nich momencie wynosiła ona aż 7 punktów po bloku Tervaporttiego na Gierżocie – 23:16. Wynik tej partii na 25:18 ustalił paradoksalnie atakujący Nysy – Dulski, gdyż zepsuł on swoją zagrywkę.

W kolejnej odsłonie rywalizacji również zaraz na początku AZS wypracował pokaźną przewagę. Po tym, jak Majchrzak bowiem zablokował El Graouiego, wynik pokazywał 10:5. Olsztyn nie tylko kontrolował wynik reszty tego seta, ale z biegiem czasu jeszcze go podwyższał. Ostatecznie ta partia zakończyła się przewagą AZS-u aż 8 punktami, a wynik na 25:17 ustalił Gierżot zbyt mocnym atakiem.

3 partia miała kompletnie inny przebieg do pozostałych. Tutaj bowiem na początku doszła do głosu Nysa, gdy od stanu 6:6, wygrali oni 7 z kolejnych ośmiu akcji – 12:7. Przez większość tego seta wydawało się już, że goście doprowadzą tę część gry do końca, ale w samej końcówce dali się złapać i tak po ataku Karlitzeka było po 23. Mecz zakończyły dwa asy serwisowe Jana Hadravy.

AZS Olsztyn vs PSG Stal Nysa 3:0 (25:18, 25:17, 26:24)