Po krótkiej przerwie kobieca reprezentacja Polski w siatkówce przystąpiła do drugiego turnieju Ligi Narodów. Biało-Czerwone po znakomitej dyspozycji w Turcji miały na swoim koncie komplet czterech zwycięstw i ani jednego straconego seta. We wtorkowym pojedynku zmierzyły się z drużyną Serbii.

 

Koncertowy początek Biało-Czerwonych

Polki zanotowały wręcz wymarzony początek w spotkaniu z Serbkami. Nasze reprezentantki rozpoczęły spotkanie od serii punktów i wysokiego prowadzenia 4:0, a następnie kontrolowały przebieg wydarzeń na boisku. Świetnie w ataku spisywała się Magdalena Stysiak, skutecznymi blokami popisała Klaudia Alagierska. Przy stanie 10:4 dla Polek trener rywalek poprosił o czas, jednak przerwa w grze nie zmieniła jej obrazu w pierwszej partii. Co prawda po wznowieniu błąd na zagrywce popełniła Mędrzyk, jednak kolejna akcja należała już do Biało-Czerwonych. Podopieczne Stefano Lavariniego nie pozwoliły przeciwniczkom zbliżyć się na mniej niż 5 punktów i wysoko zwyciężyły w secie otwarcia 25:16. Ozdobą pierwszej partii z pewnością była dyspozycja polskiej atakującej, która posłała piłkę po ciasnym skosie 1,5 metra od siatki i popisała się perfekcyjną obroną.

 

 

Wyrównana walka i pierwszy stracony set

Druga partia, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się od kilku punktów zdobytych przez naszą reprezentację. Polki wyszły na prowadzenie 4:0, jednak tym razem losy rywalizacji potoczyły się inaczej. Podopieczne Giovanniego Guidettiego szybko zabrały się za odrabianie strat i zbliżyły do Biało-Czerwonych na jedno oczko (6:7), a następnie po skutecznym ataku Bjelicy znalazły się o dwa punkty z przodu (11:9). Na odpowiedź polskich siatkarek nie trzeba było długo czekać – błyskawicznie zniwelowały straty (13:13), by chwilę później odskoczyć rywalkom (18:15). Jednak kiedy wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą na wyższe obroty weszły Serbki. Po asie serwisowym i bloku na Alagierskiej na tablicy wyników po raz kolejny pojawił się remis (18:18). Końcówka tej odsłony była niezwykle zacięta. Mimo prowadzenia 23:22 po dobrym bloku Jurczyk, Polki uległy rywalkom 23:25 i przegrały pierwszego seta w tegorocznej Lidze Narodów. W całym spotkaniu było 1:1.

 

Powrót dobrej gry Polek

Po problemach w przyjęciu (25%) oraz ataku (20%) Martyny Łukasik Stefano Lavarini od początku trzeciej partii postawił na Monikę Fedusio. Podrażnione Polki rozpoczęły trzeciego seta od bardzo wysokiego prowadzenia (8:2). Podobnie jak w poprzednich spotkaniach i tym razem naszej reprezentacji przytrafiały się przestoje. Przy stanie 11:10 trener Biało-Czerwonych poprosił o czas. Po przerwie punkt zdobyła Wołosz, do dorobku drużyny dołożyły się też Stysiak (efektowny atak po prostej), Jurczyk i Mędrzyk, co przełożyło się na powrót znaczącej przewagi (17:11). I choć w końcówce w polskie szeregi wdarło się nieco dekoncentracji, to nasza siatkarki zwyciężyły pewnie 25:18 i wyszły na prowadzenie w całym meczu 2:1. Warto zwrócić uwagę, że kilka cennych punktów zdobyła Malwina Smarzek, która pojawiła się na parkiecie po raz pierwszy w tegorocznych rozgrywkach.

 

Piąte zwycięstwo w Lidze Narodów

Czwarty set, inaczej niż poprzednie zaczął się od prowadzenia Serbek 2:0. Kiedy wydawało się, że Biało-Czerwone będą musiały gonić, rywalki podały im dłoń posyłając trzy autowe ataki z rzędu (6:6). Od tego momentu gra toczyła się falami. Zespół Guidettiego prowadził 12:9 oraz 14:11, po punktowej serii Stysiak nasze panie doprowadziły do wyrównania (15:15), jednak po chwili Polki znów musiały odrabiać straty (15:17). Trener Polek zdecydował się na podwójną zmianę, która okazała się strzałem w dziesiątkę, bowiem od razu po wejściu na boisko asem serwisowym popisała się Katarzyna Wenerska (17:17). Końcówka tej odsłony spotkania rozgrywała się na styku, żaden z zespołów nie był w stanie odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Wciąż jednak minimalnie z przodu była nasza reprezentacja (22:20, 23:21). Kilka minut później po fantastycznej obronie Aleksandry Szczygłowskiej oraz skutecznych zagraniach Alagierskiej i Łukasik Biało-Czerwone mogły cieszyć się ze zwycięstwa 25:22. Tym samym Polki pokonały Serbki 3:1, a w całych rozgrywkach pozostały niepokonane!