Śląsk Wrocław wygrywa aż 4:0 z Legią Warszawa w hicie 12. kolejki PKO Ekstraklasy! Podopieczni Jacka Magiery gromią rywali po bramkach Erika Exposito, Petra Schwarza i Piotra Samca-Talara. 

W sobotnie popołudnie w stolicy Dolnego Śląska czekał nas najciekawszy mecz w tej kolejce, w którym aktualny lider mierzył się z jednym z faworytów do tytułu. Oba zespoły świetnie weszły sezon, ale tuż przed przerwą reprezentacyjną Śląsk tylko zremisował z Górnikiem, natomiast Legia zanotowała porażki z Jagiellonią i Rakowem.

Mecz od początku stał na wysokim poziomie. W pierwszych minutach przy piłce częściej utrzymywała się Legia, ale to gospodarze jako pierwsi poważniej zagrozili. Obrona gości pogubiła się przy kontrze, ale Samiec-Talar w dogodnej sytuacji strzelił obok bramki. Tuż przed przerwą w polu karnym Wrocławian zrobiło się zamieszanie, ale Marc Gual obrócił się i z odległości kilku metrów trafił tylko w poprzeczkę.

Po wznowieniu gry minęło kilkanaście sekund, a gospodarze wyszli na prowadzenie. Piłka przeszła przez całą połowę, a Schwarz skierował piłkę na dalszy słupek pokonując Tobiasza. Legioniści byli wyraźnie zaskoczeni takim obrotem spraw i ich gra wyglądała coraz gorzej. W 71. minucie Exposito w sytuacji sam na sam podwyższył na 2:0. Niecałe dwie minuty później Samiec-Talar dobił zagraną ze skrzydła piłkę do pustej bramki. Przewaga miejscowych była ogromna, a w 79. minucie po bardzo podobnej sytuacji zdobył drugą bramkę w tym meczu. Te zaledwie kilka minut wstrząsnęło zespołem Kosty Runjaica i zadecydowało o losach tego spotkania. Wynik już się nie zmienił, a Wrocławianie zasłużenie zwyciężyli w hicie i wskoczyli na pozycję lidera.

 

Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 4:0 (0:0)

Bramki: Schwarz 46, Exposito 71 i 77, Samiec-Talar 73

 

Podział punktów w Krakowie

Spore emocje były także w pierwszym sobotnim meczu PKO Ekstraklasy przy Ul. Kałuży, gdzie Cracovia mierzyła się ,,na wyjeździe” z Puszczą Niepołomice. Tuż przed przerwą po uderzeniu Siemaszki zza pola karnego Żubry wyszły na prowadzenie. W 86. minucie do siatki trafił Skovgaard, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Chwilę później główką wyrównał Knap i tym razem bramka została uznana. W doliczonym czasie Pasy już cieszyły się ze zwycięskiego trafienia Śmiglewskiego, ale po analizie VAR-u bramka ponownie została anulowana! Ostatecznie mecz skończył się podziałem punktów.

Puszcza Niepołomice – Cracovia 1:1 (1:0) 

Bramki: Siemaszko 41 – Knap 86