Antoni Kowalski po odpadnięciu w turnieju Shoot Out z Austriakiem Florianem Nuessle – 26:18 udał się do Szkocji, aby zagrać tam w Scottish Open. Turnieju należącego do serii zawodów Home Nations Series, w której oprócz wpomnianego turnieju znajdują się English Open, Northern Island Open oraz Welsh Open.

W 1 rundzie Polak trafił na triumfatora poprzedniego turnieju rankingowego – Shoot Out-u, czyli na Toma Forda. W finale tamtych zawodów rozprawił się z Liamem Grahamem 31:28.

W 1 rundzie Scottish Open z kolei toczyła się do 4 wygranych frejmów, a Anglik swoją moc pokazał już w pierwszym z nich. Choć na początku to Antek miał minimalną inicjatywę i wbił 22 punkty, tak później pałeczkę przejął Tom, który wykonał brejka w wysokości 68 punktów. Kowalski jeszcze próbował odrobić, ale Ford ostatecznie doprowadził tę partię do końca – 72:22.

Bardzo podobna była 2 odsłona rywalizacji. Tutaj też na początku na chwilę przy stole był Antoni, ale później Ford oparł swoje podejście o wartości 55 punktów o bilę niebieską, co ponownie okazało się kluczowe dla losów tej partii – 71:22.

W 3 frejmie nasz reprezentant się obudził. Nie dość, że zaliczył brejk w wysokości 67 punktów, to jeszcze pod koniec wygrał pasjonującą walkę na odstawne i wbijając bilę brązową, zapewnił sobie zwycięstwo w tej partii – 74:46.

Z kolei dwa następne frejmy były najbardziej pasjonujące w tym meczu. Najpierw w czwartym do stołu dopadł Ford, który w 2 podejściach zdobył 55 punktów, więc przed Polakiem stało dość ciężkie zadanie powrotu. Antoni jednak pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wyprowadził on bowiem brejka w wysokości 64 pkt i dzięki temu wygrał tę partię i wyrównał stan rywalizacji we frejmach na po 2 – 64:55.

W piątej odsłonie rywalizacji z kolei mieliśmy walkę na odstawne i o to od pierwszych momentów. Ta rywalizacja była długa, ale na nasze nie szczęście pierwszym, który popełnił błąd, okazał się Kowalski. Dał on Fordowi na wbicie czerwoną bilę. Anglik, nie dość, że z tej okazji skorzystał, to jeszcze wbił w największą ilość punktów w jednym podejściu – 89.

Po początkowej wymianie punktów z obu stron Kowalski wypracował brejka w wysokości 54 punktów. Niestety, Polak nie trafił koloru i swoje podejście rozpoczął Tom. Zakończył on je udaną odstawną, po której zmusił on Antka, nie tylko do popełnienia faulu, ale też, zostawienia wolnej bili, co Ford wykorzystał bezlitośnie, doprowadzając ten frej i mecz do samego końca.

Antoni Kowalski vs Tom Ford 2:4 (22:72, 22:71, 74:46, 64:55, 7:90, 65:71)