Hubert Hurkacz udanie rozpoczął rywalizację w turnieju ATP 1000 w Toronto. Polski tenisista wygrał mecz pierwszej rundy, pokonując w dwóch setach Aleksandra Bublika.

Powrót na korty twarde był nieudany dla Huberta Hurkacza. Wrocławianin w ubiegłym tygodniu rywalizował w turnieju ATP 500 w Waszyngtonie, ale już w pierwszej rundzie niespodziewanie przegrał z Michaelen Mmohem.

Następnie Polak udał się do Kanady, z której ma dobre wspomnienia. Rok temu dotarł w tej imprezie do finału. Wobec tego ma do obrony 600 punktów, a w przypadku, gdy odpadnie we wczesnym etapie turnieju, wypadnie z najlepszej “20” światowego rankingu ATP.

Na początek Hurkacz mierzył się z Aleksandrem Bublikiem, który przed Wimbledon osiągnął największy sukces w swojej karierze wygrywając imprezę w Halle. Dla Polaka nie musiał być to łatwy mecz, ale ku szczęściu polskich kibiców najlepszy polski tenisista miał wszystko pod kontrolą. Hurkacz pewnie serwował, nieźle spisywał się przy siatce i wygrał 6:3, 7:6(2).

Polak potrzebował godziny i 19 minut, żeby zameldować się w drugiej rundzie turnieju w Toronto. Swojego rywala dopiero jednak pozna, a będzie nim Miomir Kecmanović lub Cristian Garin. Jego rywalem w III rundzie może być Carlos Alcaraz.