Niedziela przyniosła nam kolejne rozstrzygnięcia w Tauron Hokej Lidze. Większość zespołów ma już za sobą 4 mecze w obecnym sezonie, największą sensacją niedzieli była porażka JKH w Nowym Targu. Mistrzowie Polski z Katowic natomiast potwierdzili aspiracje obrony tytułu.

PZU Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie: 5-3 

Bramki: Bochnak, Wronka, Wielkiewicz, Szczechura, Themar Paś, Izacky, Izacky 

Drużyna z Nowego Targu może pochwalić się pierwszym zwycięstwem w nowym sezonie. Popularne “Szarotki” pokonały na własnym lodowisku mające aspiracje do podium JKH GKS Jastrzębie. Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, którzy wyszli na prowadzenie w 3 minucie spotkania. Pierwszego gola w meczu zdobył Wiktor Bochnak. Minutę później JKH wyrównał po strzale Dominika Pasia. Przed końcem pierwszej tercji gola na 2-1 dla gospodarzy zdobył będący w świetnej formie Patryk Wronka.

W drugą tercję ponownie weszli lepiej gospodarze, którzy podwyższyli prowadzenie bramką Filipa  Wielkiewicza. Ta bramka będzie kandydowała do gola sezonu. Napastnik kapitalnie uderzył kijem w krążek będący w powietrzu. Gospodarze się nie zatrzymywali i kilka chwil później podwyższyli wynik na 4-1 za sprawą Alexandra Szczechury. Honorową bramkę w tej części spotkania dla przyjezdnych zdobył Jakub Izacki.

Trzecia tercja rozpoczęła się od prawdziwego natarcia gości, którzy bardzo mocno zepchnęli do defensywy drużynę z Nowego Targu. Jastrzębianie nie wykorzystali dwóch gier w przewadze, a bardzo dobrze w bramce spisywał się Kevin Lindskoug, który ratował ekipę gospodarzy. JKH jeszcze uwierzyło, gdy gola kontaktowego zdobył ponownie Izacki. Goście zdjęli bramkarza i zaryzykowali by doprowadzić do dogrywki, szczęście było jednak przy ekipie z Podhala i niecałą minutę przed końcem spotkania gola do pustej bramki zdobył Andrej Themar.

GKS Katowice – Comarch Cracovia: 4-1

Bramki: Smal, Varttinen, Pasiut, Sokay Raska 

GKS Katowice potwierdził, że jest w bardzo dobrej formie. Mistrzowie Polski rozbili na swoim lodowisku drużynę z Krakowa 4-1. Pierwsze dwie tercje nie przyniosły żadnych bramek w tym spotkaniu. Gospodarze starali się pokonać defensywę Cracovii, ale wszystkie próby były nieudane. Nieoczekiwanie pierwszego gola w tym spotkaniu zdobyła Cracovia za sprawą Adama Raski. To zadziałało na mistrzów jak płachta na byka, którzy już 30 sekund później wyrównali za sprawą Igora Smala. GieKSa wyszła na prowadzenie po bardzo mocnym uderzeniu z dystansu Fina Varttinena, gospodarze wykorzystali grę w przewadze i mogli już spokojnie kontrolować przebieg spotkania. Mistrzowie kilka chwil później podwyższyli wynik spotkania na 3-1. Bramkę po koronkowej akcji gospodarzy zdobył ich kapitan Grzegorz Pasiut. GKS zamknął wynik spotkania za sprawą Bena Sokaya, który wykorzystał błąd w ustawieniu defensywy gości. Katowiczanie dalej są niepokonani i odnieśli trzecie ligowe zwycięstwo w sezonie.

Zagłębie Sosnowiec – STS Sanok: 5-2

Bramki: Tyczyński, Nahunko, Krężołek, Krężołek, Kozłowski Viitanen, Lindberg

Pierwsza tercja to głównie ofensywna gra gospodarzy, natomiast sosnowiczanie nie potrafili pokonać ani razu bramkarza drużyny z Sanoka. Druga tercja spotkania była znacznie bardziej ofensywna, drużyna gospodarzy objęła prowadzenie po trafieniu Damiana Tyczyńskiego. W trakcie tej tercji mieliśmy bardzo niebezpieczne zdarzenie. Zawodnik Sanoka Damian Ginda niebezpiecznie upadł na lód i pojechał do szpitala. Karę meczu dostał Valtoli i sosnowiczanie grali w osłabieniu przez 5 minut. Goście fantastycznie wykorzystali ten czas zdobywając dwa gole za sprawą Viitanena i Lindberga. Po dwóch tercjach mieliśmy niespodziankę, 2-1 dla ekipy gości.

Na trzecią tercję bardzo zmobilizowana wyszła drużyna gospodarzy. Ta część gry była pod całkowitą dominacją miejscowych, którzy wygrali ją 4-0. Koncert bramek rozpoczął Dominik Nahunk, chwilę później dublet ustrzelił Patryk Krężołek, sosnowiczanie dobili rywala strzałem do pustej bramki Tomasza Kozłowskiego. To druga wygrana w tym sezonie Zagłębia na swoim lodowisku. STS Sanok natomiast zamyka ligową tabelę z 0 punktów na koncie.

GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim: 2-4

Bramki: Ubowski, Pociecha – Heikkinen, Olsson-Trkulja, Ahopelto, Olsson-Trkulja

Hitem tej kolejki było starcie w Tychach między GKS, a Unią Oświęcim. Spotkanie dwóch medalistów ubiegłorocznego sezonu wygrali brązowi medaliści tzn. ekipa gości. Tyszanie wyszli na prowadzenie podczas swojej pierwszej gry w przewadze. Strzelcem jedynej bramki w pierwszej tercji był Mateusz Ubowski. Druga część meczu to był prawdziwy pokaz siły ekipy z małopolski. Oświęcimianie zdominowali rywala i strzelili gospodarzom trzy bramki. Gola na wyrównanie podczas gry w przewadze zdobył Heikkinen, gracze Unii dosłownie poszli za ciosem kilka minut później, wychodząc na prowadzenie za sprawą Daniela Olssona-Trkulji. 20 sekund później było już 3-1, dla gości bramkę zdobył Ahopelto. Ta tercja musiała mocno złamać morale tyszan i znacząco przybić ekipę gospodarzy.

Całą trzecią tercję gospodarze próbowali gonić wynik. Udało im się zdobyć bramkę kontaktową w 53 minucie za sprawą Bartłomieja Pociechy. Tyszanie do końca próbowali odwrócić losy meczu i na samą końcówkę zrzucili bramkarza. Ta taktyka okazała się jednak nieskuteczna i gola zamykającego spotkanie do “pustaka” zdobył Daniel Olsson-Trkulja.

Tabela po 4 kolejce gier:

1. KH Energa Toruń – 9 punktów (13-2)

2. Unia Oświęcim – 9 punktów (16-13)

3. GKS Katowice – 8 punktów (12-5)

4. JKH GKS – 6 punktów (10-11)

5. Zagłebie Sosnowiec – 6 punktów (13-14)

6. GKS Tychy – 4 punkty (10-9)

7. Comarch Cracovia – 3 punkty (11-17)

8. PZU Podhale Nowy Targ – 3 punkty (14-20)

9. STS Sanok – 0 punktów (4-12)