W finałowym starciu w Alicante Kamil Majchrzak (ATP 146) zmierzył się z reprezentantem USA – Nicolasem Moreno de Alboran (ATP 144). Obaj tenisiści w drodze do finału stracili tylko 2 sety. W meczu półfinałowym Majchrzak pokonał reprezentanta Hiszpanii Martina Landalucego 2:0, a Moreno de Alboran pokonał Szwajcara Jeromego Kyma 2:1. Dzisiejszy finał był pierwszym bezpośrednim spotkaniem pomiędzy reprezentantem Polski, a reprezentantem Stanów Zjednoczonych.
Spotkanie rozpoczął od swojego podania Kamil Majchrzak. Pierwszy gem był niezwykle jednostronny, polski tenisista nie stracił w nim punktu i bardzo szybko wyszedł na prowadzenie. Drugi gem był już zdecydowanie bardziej wyrównany, zwyciężył go Amerykanin, dzięki czemu doprowadził do remisu. Kolejne gemy, również były wyrównane, żaden z zawodników nie był w stanie przełamać podania rywala. Taki stan rzeczy, utrzymywał się do gema numer 10. Majchrzak prowadził wtedy 5:4, a swój serwis miał Amerykanin. Gem był zacięty, gra toczyła się punkt za punkt. Nicolas Moreno miał jedną szansę na doprowadzenie do remisu, ale Kamilowi udało się doprowadzić do równowagi po 40. Chwilę później, Kamil uzyskał przewagę nad swoim rywalem, wygrał również kolejną piłkę, dzięki czemu przełamał Amerykanina i wygrał pierwszą partię 6:4.
Drugi set, podobnie jak pierwszy, rozpoczął się od wygranego gema przez Majchrzaka przy swoim podaniu. Po chwili, Amerykanin doprowadził do remisu 1:1. Kolejne 3 gemy padły łupem polskiego tenisisty, Kamilowi udało się przełamać rywala i po tej serii prowadził z nim już 4:1. Nicolas Moreno po kolejnym gemie, zniwelował stratę do Polaka. A w kolejnym, miał trzy okazje na to, aby przełamać podanie reprezentanta Polski. Na szczęście, Kamilowi udało się wybronić z opresji i zwyciężył tego gema. Dzięki temu, prowadził już 5:2. W ósmym gemie, przy podaniu Moreno, Polak nie stracił ani jednego punktu, dzięki czemu zwyciężył drugą partię 6:2.
Kamil Majchrzak został więc triumfatorem Challengera w hiszpańskim Alicante!
Kamil Majchrzak – Nicolas Moreno de Alboran 6:4, 6:2
Zostaw komentarz