Rozstawieni z dwójką Jan Zieliński i Hugo Nys po niezwykle zaciętym pojedynku z Ekwadoryczkami Escobarem i Hidalgo dotarli do półfinału turnieju ATP250 w Sztokholmie. W nim jednak za mocni okazali się Czesi Nouza i Rikl, którzy pokonali polsko-monakijski duet 2:0.

 

Początek półfinałowego starcia w stolicy Szwecji nie ułożył się po myśli Zielińskiego i Nysa. Już w trzecim gemie stracili podanie na rzecz Petra Nouzy i Patricka Rickla. Czesi chwilę później wygrali gema przy własnym serwisie i podwyższyli prowadzenie na 3:1. Niestety więcej przełamań w partii otwarcia nie było. Polsko-monakijski duet obronił pierwszą piłkę setową zbliżając się na 4:5. W 10 gemie nie wykorzystał jednak aż czterech okazji na przełamanie i uległ 4:6.

Druga odsłona miała nieco inny przebieg. Podrażnieni wcześniejszą porażką Zieliński i Nys rozpoczęli świetnie wygrywając dwukrotnie własne podanie oraz odbierając serwis rywalom. Tak imponujący początek mógł wlać nadzieję w serca kibiców, bowiem prowadzenie 3:0 wydawało się bezpieczne. Niestety, dziś na korcie czegoś zabrakło. Czesi błyskawicznie odrobili straty, doprowadzając do remisu (3:3), by w kolejnych gemach po raz drugi przełamać duet z Polakiem w składzie i pewnie wygrać własny serwis (do 15). Przełożyło się to na prowadzenie 5:3. Naszym południowym sąsiadom do finału brakowało już tylko jednego wygranego gema. Zieliński i Nys zdołali jeszcze zbliżyć się na 4:5, lecz przy pierwszej piłce meczowej byli bezradni. Tym samym ulegli 4:6, a w całym spotkaniu 0:2.

Na otarcie łez warto zaznaczyć, że z perspektywy całego sezonu był to 7. półfinał polsko-monakijskiej pary.

 

Jan Zieliński/Hugo Nys – Peter Nouza/Patrick Rickl 0:2 (4:6, 4:6)