Choć Kamil Majchrzak (90. ATP) przegrał spotkanie w ostatniej rundzie eliminacji do turnieju ATP1000 w Madrycie, to jednak los się do niego uśmiechnął. Po wycofaniu Carlosa Alcaraza Polak znalazł się w drabince głównej i to od razu w drugiej rundzie. Na tej etapie Polak mierzył się z innym z Lucky Loserów – Kanadyjczykiem, Gabrielem Diallo (78. ATP). Po pasjonującym, trzysetowym pojedynku, lepszy okazał się wyżej notowany tenisista, który zwyciężył po niezwykle zaciętym pojedynku.
Obronione dwie piłki setowe i przegrana partia otwarcia
Spotkanie drugiej rundy turnieju ATP1000 w Madrycie pomiędzy Kamilem Majchrzakiem, a Kanadyjczykiem Gabrielem Diallo zaczęło się od niezwykle wyrównanej partii. Już na samym początku panowie przełamali podania rywala, co sprawiło, że na tablicy wyników widniało 1:1. Od tej pory obaj panowie skrupulatnie pilnowali własnych serwisów, co spowodowało, że wynik oscylował wokół remisu aż do stanu 5:5. Warto dodać, że w 10. gemie Polak obronił dwie piłki setowe i przedłużył swoje szanse w tym secie. W końcówce skuteczniejszy był jednak Kanadyjczyk, który najpierw pewnie wygrał własne podanie, by po chwili po raz drugi dziś przełamać Biało-Czerwonego i zwyciężyć 7:5, wychodząc na prowadzenie w meczu 1:0.
Majchrzak doprowadza do remisu
Również początek drugiego seta był bardzo wyrównany. Panowie grali „gem za gem” aż do stanu 2:2, a na pierwsze przełamanie musieliśmy chwilę poczekać. Jako pierwszy podanie rywalowi odebrał Majchrzak, wychodząc na 3:2. Jak się okazało, była to jedyna taka sytuacja w drugiej odsłonie, co sprawiło, że to Polak wygrał ją 6:4 i doprowadził do wyrównania w meczu (1:1). O losach awansu miał więc zdecydować trzeci set.
Biało-Czerwony
Decydująca partia rozpoczęła się od zaciętego gema serwisowego Diallo. Kanadyjczyk obronił własne podanie i wyszedł na 1:0. Odpowiedź Majchrzaka była natychmiastowa (1:1). W kolejnym gemie rywal Biało-Czerwonego wygrał swój serwis „na sucho” i ponownie wyszedł na prowadzenie (2:1). Z trybun w Madrycie dało się słyszeć doping dla polskiego tenisisty. Tym razem to Polak wygrał gema do zera i go w najlepszy możliwy sposób – asem serwisowym. W kolejnych dwóch gemach zagrywający przegrywali już 15:40, jednak zdołali obronić swoje podania (3:3). Stan bez przełamań utrzymywał się aż do końcówki partii. W 9. gemie w poczynania naszego tenisisty wdarła się nerwowość i błędy (wyrzucona piłka oraz podwójny błąd serwisowy), co sprawiło, że rywal miał do dyspozycji aż dwie piłki meczowe. Pierwszą z nich Majchrzak obronił, jednak przy drugiej był już bezradny i przegrał 4:6, a w całym spotkaniu 1:2.
Gabriel Diallo – Kamil Majchrzak 1:2 (7:5, 4:6, 6:4)
Zostaw komentarz