Reprezentacja Polski wykonała swoje zadanie i w ćwierćfinale rozgrywek United Cup pokonała kadrę Wielkiej Brytanii 3:0. Kluczowe punkty zapewniające zwycięstwo zdobyli w singlach Iga Świątek i Hubert Hurkacz!
Polacy po zwycięstwie w grupie B awansowali do ćwierćfinału rozgrywek United Cup. Rywalami naszej reprezentacji w 1/4 finału była kadra Wielkiej Brytanii. Nasi rywale w turnieju są osłabieni stratą swojego najlepszego singlisty, Jacka Drapera.
Hubert Hurkacz:
Pierwszym pojedynkiem meczu ćwierćfinałowego był singiel mężczyzn. W naszej ekipie tradycyjnie wystąpił Hubert Hurkacz (16 ATP), natomiast po stronie Wielkiej Brytanii Billy Harris (125 ATP). Patrząc po samym rankingu nasz reprezentant był wyraźnym faworytem tego starcia, jednak forma wrocławianina dalej pozostaje wielką niewiadomą.
Pierwszy set był wyrównany, a obaj tenisiści dobrze pilnowali swoich podań, przez co nie mieliśmy ani jednego przełamania. O losach pierwszej partii musiał zadecydować tie-break. Wrocławianin w nim był stroną dominującą, dwukrotnie potrafił zyskać mini-break i ostatecznie wygrała tie-break 7:3.
Drugi set miał bardzo podobny charakter jak pierwsza partia. Jedyną różnicą było to, że Hurkacz w drugim gemie musiał bronić trzech piłek na przełamanie. Polak jednak dał radę obronić swój serwis i do samego końca spotkania nie pozwolił się już przełamać. W jedenastym gemie Hurkacz skutecznie odbierał serwis Harrisa i zabrał mu atut własnego podania przełamując na 6:5. Następnie przy swoim gemie serwisowym Hurkacz zachował dużo spokoju i wygrał drugiego seta 7:5.
Hubert Hurkacz – Billy Harris: 2:0 (7:6 (3) 7:5)
Iga Świątek:
Spotkanie wiceliderki światowego rankingu z Katie Boulter (24 WTA) tylko na papierze wyglądało na łatwe. Zwycięstwo w tym spotkaniu przyszło raszyniance z trudem, a dodatkowo nasza tenisistka musiała się męczyć z urazem uda.
Początek spotkania rozpoczął się bardzo dobrze dla Świątek ponieważ Polka już na starcie przełamała rywalkę na 2:0. Brytyjka odpowiedziała jednak w siódmym gemie odłamując Polkę i doprowadzając do remisu w secie. Więcej przełamań w pierwszej partii nie było i o jej rozstrzygnięciu musiał zadecydować tie-break. W nim mieliśmy masę mini-breaków po stronie każdej z zawodniczek, ale ostatecznie lepiej na tym wyszła Boulter, która wygrała go 7:4.
Drugi set to fenomenalna gra w wykonaniu Świątek, która już na starcie seta zyskała podwójne przełamanie nad Brytyjką i prowadziła 3:0. Polka w końcówce seta dołożyła jeszcze jeden break i wygrała drugą partię 6:1! Set bez historii. Polka wróciła w fenomenalnym stylu do tego spotkania i doprowadziła do remisu.
O losach spotkania musiał więc zadecydować trzeci set. W nim na samym początku Boulter uzyskała przewagę przełamania i wyszła na prowadzenie 2:1. Iga Świątek poprosiła o przerwę medyczną z powodu bólu jaki odczuwała w udzie.
Na szczęście „kontuzja” raszynianki nie okazała się zbyt groźna i w kolejnym gemie odłamała Brytyjkę. Reprezentantka Polski w samej końcówce seta przełamała jeszcze raz rywalkę i wygrała tego seta 6:4, a całe spotkanie 2:1 zapewniając naszej kadrze awans do półfinału!
Iga Świątek- Katie Boulter: 2:1 (6:7 (4), 6:1, 6:4)
Reprezentacja Polski trzeci raz z rzędu zagra w półfinale United Cup. Tym razem w 1/2 finału zmierzymy się z reprezentacją Kazachstanu. Półfinał zaplanowano w nocy z piątku na sobotę.
Maja Chwalińska/Jan Zieliński:
Ostatnim meczem decydującym o ostateczny wyniku ćwierćfinału był mikst. Oba zespoły zdecydowały się w nim wystawić swoich rezerwowych zawodników. Po naszej stronie wystąpili Maja Chwalińska oraz Jan Zieliński natomiast u Brytyjczyków Olivia Nicholls i Charles Broom. Polacy byli zdecydowanymi faworytami tego spotkania i zgodnie z oczekiwaniami zapewnili trzeci punkt dla Biało-Czerwonych.
Nasz mikst w pierwszym secie dwukrotnie przełamał rywali w drugim i ósmym gemie wygrywając tę partię 6:2. Drugi set był już bardziej wyrównany, ale ponownie nasz mikst jako pierwszy przełamał przeciwników w czwartym gemie i wyszedł na prowadzenie 3:1. W dziewiątym i jedenastym gemie Brytyjczycy dwukrotnie lepiej poradzili sobie z naszym serwisem i objęli prowadzenie 6:5. Podczas gema gdy oni serwowali na set chłodną głowę zachował nasz duet który doprowadził do odłamania i remisu 6:6. O losach drugiego seta decydował więc Tie-break. W nim górą okazali się nasi tenisiści którzy wygrali Tie-break dość łatwo 7:3 wykorzystując pierwszą piłkę meczową.
Maja Chwalińska/Jan Zieliński – Olivia Nicholls/Charles Broom: 2:0 (6:2, 7:6 (3).
Zostaw komentarz