Dała radę! Magda Linette niespodziewanie pokonuje Lindę Noskovą 2:1 (6:3, 3:6, 7:6). W takim wypadku Polka jest już na ostatniej prostej w walce o końcowy triumf w stolicy Czech. Pewne jest także to, że to właśnie tenisistka z naszego kraju sięgnie po tytuł w Pradze, bowiem w finale jej rywalką będzie Magdalena Fręch.

Linette gra jak nakręcona. Pomimo drobnych problemów i jednak nie do końca idealnej gry polska tenisistka znalazła się w finale. Pojedynek okazał się być niezwykle trudny dla poznanianki i nikogo to specjalnie nie dziwi. Rywalka tym razem była już nieco wyżej notowana i przede wszystkim grała przed własną publicznością. Nie wystarczyło to jednak na 32-latkę, która z przytupem wchodzi do najważniejszego spotkania na tej imprezie.

Poszła za ciosem

Szybko poszło. Nie od dziś wiadomo, że Magda ma kłopoty przy swoim serwisie. Problem ten objawił się już w pierwszym gemie spotkania. Czeszka momentalnie wykorzystała swoją szansę i przy pierwszej możliwej okazji przełamała Polkę. Nie minęło 10 minut, a Linette odegrała się rywalce i również wykorzystała pierwszego breakpointa, wyrównując stan seta na 2:2. Polska tenisistka na tym jednak nie poprzestała. Ważne dwie wygrane w swoich gemach serwisowych i kolejne przełamanie pozwoliło jej na objęcie prowadzenia 5:2. Dzięki temu turniejowa czwórka mocno zbliżyła się do zwycięstwa w całym secie. Po chwili triumf w pierwszej partii stał się faktem i to nasza zawodniczka była w tym momencie bliżej wielkiego finału.

Chwila słabości

Początek drugiego seta wyglądał identycznie jak początek pierwszego. Najpierw dwa gemy z rzędu wylądowały na koncie Noskovej, po czym dwa następne wygrała Linette i mieliśmy 2:2. Kolejne minuty przebiegały dość spokojnie, a obie zawodniczki wykorzystywały swój serwis. Dopiero w ósmym gemie przy podaniu Polki pojawiła się pierwsza od dawna szansa na przełamanie. Niestety Czeszka skorzystała z okazji i to ona była już tylko jednego gema od zwycięstwa w drugiej partii. Chwilę później Noskova triumfowała przy swoim serwisie i wygrała tego seta w stosunku 6:3.

Szalona końcówka

Decydująca partia rozpoczęła się dość wyrównanie. Obie tenisistki wygrywały swoje gemy serwisowe, choć to Czeszka miała minimalną przewagę na korcie. Mimo wszystko po sześciu gemach nadal nie zobaczyliśmy przełamania i widać było, że zawodniczki bały się popełnić jakikolwiek błąd. Zarówno Linette, jak i Noskova nie pozwalały rywalce zdobyć więcej niż jednego punktu przy swoim podaniu. Były bardzo pewne i skoncentrowane, a emocje zaczynały sięgać zenitu. Nareszcie w gemie ósmym to Linette ruszyła do ataku i po fenomenalnej grze przełamała reprezentantkę Czech do zera! Finał był już coraz bliżej i wydawało się, że nic nie mogło już zatrzymać naszej singlistki. Niestety Polka nie zdołała wykorzystać aż sześciu piłek meczowych przy własnym podaniu, przez co ostatecznie została przełamana. Później niespodzianek już nie było, więc przyszedł czas na tie-breaka.

W najważniejszym gemie tego pojedynku Magda zaczęła bardzo mocno i zdecydowanie. Dwukrotnie zdobyła punkt przy podaniu rywalki i wyszła na niezwykle komfortowe prowadzenie 5:1. Już do końca Czeszka nie była w stanie się podnieść i to Linette ostatecznie zwyciężyła w tie-breaku 7:2, zamykając całe spotkanie w trzech setach.

 

Mamy finał! Co prawda są to zawody z cyklu WTA250, ale obsada nie pozwalała myśleć od początku, że Magda znajdzie się w gronie najlepszych dwóch zawodniczek. Na szczęście po pokonaniu kilku wymagających przeszkód w końcu nadejdzie czas na walkę o trofeum. W niej Polka zmierzy się z… inną reprezentantką Polski – Magdaleną Fręch. Cieszymy się niezmiernie z polskiego finału i liczymy na ciekawy pojedynek naszych singlistek.

Magda Linette – Linda Noskova 2:1 (6:3, 3:6, 7:6)