Kamil Bury zajął dziś 26 miejsce w sprincie stylem klasycznym, który był piątym etapem Tour de Ski. Po bardzo dobrym biegu w kwalifikacjach nieco słabiej spisał się w ćwierćfinale. Polak pierwszy raz w tym sezonie znalazł się w top30 zawodów Pucharu Świata.

Trasa dzisiejszego sprintu liczyła 1,2km i obejmowała dwa podbiegi. W kwalifikacjach znakomicie spisał się na niej Kamil Bury, który uzyskał 13 czas, tracąc 6,62s do zwycięzcy, Norwega Johannesa Hoesflota Klaebo. Niestety słaby występ zanotował drugi z braci. Dominik Bury uplasował się na 61 miejscu, co spowoduje spadek w klasyfikacji generalnej cyklu.

Kamil Bury w ćwierćfinale zmierzył się z Finem Moilanenem, Amerykaninem Ogdenem, Włochem Gabriellim, Austriakiem Vermeulenem oraz Szwedem Svenssonem. Początek biegu wyglądał nieźle w wykonaniu Polaka, później Bury nienajlepiej pokonał zakręt, ale nadrobił na podbiegu, gdzie wyszedł poza tor, goniąc Bena Ogdena. Niestety przy kolejnym zakręcie Amerykanin zwolnił blokując Polaka i nasz reprezentant został z tyłu stawki. Kamil Bury mimo walki do końca zajął w biegu ostatnią, 6 lokatę. Widać było brak doświadczenia w biegach „bark w bark”.

Zawody, bez zaskoczenia, wygrał Johannes Hoesflot Klaebo. Drugie miejsce zajął kolejny z Norwegów – Even Northug, a trzecie Szwed Marcus Grate. Kamil Bury został sklasyfikowany na 26 lokacie. Jutro w Val di Fiemme odbędzie się skiathlon. Będziemy więc liczyć na udany start Dominika Burego, który ostatnio pokazywał się z dobrej strony podczas biegów dystansowych.