W hicie 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy Legia Warszawa podejmowała u siebie Raków Częstochowa. Gospodarze nie przedłużyli swojej długiej passy meczów bez porażki u siebie i ulegli mistrzowi Polski, przegrywając spotkanie 1:2.

W pierwszej połowie od samego początku oglądaliśmy bardzo zacięty mecz. Od pierwszych minut oba zespoły miały dogodne okazje do otwarcia wyniku spotkania. Na pierwszego gola musieliśmy jednak poczekać do 26 minuty, kiedy to gości na prowadzenie wyprowadził Vladyslav Kochergin. Dostał on piłkę od Yeboaha i zza pola karnego przymierzył idealnie przy lewym słupku, pozostawiając bez szans Kacpra Tobiasza. Legia jednak nie złożyła broni i mimo straty bramki starała się szybko odpowiedzieć. Gorąco zaczęło robić się w 40 minucie. Najpierw bardzo silny strzał oddał Ernest Muci, ale Kovacević popisał się dobrą interwencją i obronił strzał. Chwilę później okazję miał Patryk Kun, ale piłka po jego strzale zatrzymała się jedynie na lewym spojeniu. Zaraz po tym odpowiedzieć zdecydował się Raków – Yeboah ponownie w roli rozgrywającego podał do Nowaka, a ten uderzył po krótszym słupku, ale Tobiasz obronił jego strzał. Kibice w dalszym ciągu nie mogli złapać oddechu, ponieważ Legia wychodziła z kolejnym atakiem. Ribeiro dobrze dośrodkował w pole karne, a Paweł Wszołek wygrał pojedynek powietrzny z Plavsiciem i głową umieścił piłkę w siatce. Po bramce do szatni dla gospodarzy, Szymon Marciniak zakończył pierwszą część spotkania.

W drugiej połowie działo się zdecydowanie mniej niż w pierwszej i oglądaliśmy więcej walki w środku pola. Pojedyncze ataki i strzały z obu stron nie przynosiły większego zagrożenia. Wynik jednak uległ zmianie, a wszystko za sprawą Rafała Augustyniaka, który zdobył bramkę, ale niestety dla Legii samobójczą. Bartosz Nowak dośrodkował piłkę w pole karne, z którą minął się napastnik Rakowa – Ante Crnac, a następnie jej tor lotu przeciął Augustyniak i znalazła się w siatce. Po tej bramce Legii nie udało się już odrobić strat, a Raków utrzymał wynik do końca spotkania.

Dla Legii jest to druga ligowa porażka z rzędu, a łącznie trzecia, bo kilka dni temu ulegli AZ Alkmaar w meczu fazy grupowej Ligi Konferencji. Raków natomiast wygrywa swój drugi mecz ligowy z rzędu i wskakuje na pozycję wicelidera ze stratą punktu przy jednym rozegranym meczu mniej. Swój następny mecz Legia zagra na wyjeździe z liderem Ekstraklasy – Śląskiem Wrocław, a Raków pojedzie do Zabrza zmierzyć się z Górnikiem.

LEGIA WARSZAWA 1:2 RAKÓW CZĘSTOCHOWA