Iga Świątek pokonała Rosjankę Kamillę Rachimową 6:4, 7:6 i awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego US Open. Polka w swoim pierwszym spotkaniu spędziła na korcie prawie dwie godziny.

Spotkanie zaczęło się fenomenalnie dla Polki, która w pierwszym i trzecim gemie przełamała rywalkę. W międzyczasie dwukrotnie wygrała swoje podanie bez straty punktu i po kilku minutach Świątek prowadziła już 4:0. Była to spora zaliczka dla liderki rankingu, bowiem wystarczyło, że do końca partii pilnowałaby swojego serwisu. Tak się jednak nie stało. W szóstym gemie reprezentantka Polski straciła podanie i na tablicy wyników było już 4:2. Nasza tenisistka zaczęła popełniać więcej błędów, a Rachimowa to wykorzystywała. Chwilę później wygrała jeszcze gema przy swoim serwisie i różnica wynosiła już tylko jeden gem. Na szczęście Polka zdołała wygrać dwa kolejne swoje podania i po 41 minutach zapisała seta na swoje konto.

W drugim secie gra była o wiele bardziej wyrównana. Polka w trzecim gemie przełamała Rosjankę i po wygraniu swojego gema wyszła na prowadzenie 3:1. Zanosiło się więc na bezproblemowe zwycięstwo naszej reprezentantki. Jednak przy stanie 5:4 Świątek straciła swoje podanie, dzięki czemu Rachimowa wyrównała na 5:5. Zapowiadała się emocjonująca końcówka. Rosjanka wyszła na prowadzenie 6:5, jednak Polka zdołała wyrównać i doprowadzić do tie-breaka. W nim na początku walka była równie wyrównana jak w całej partii. Jednak w połowie Świątek popełniła kilka niewymuszonych błędów, przez co Rachimowa prowadziła 6:3 i miała trzy piłki setowe. Nasza reprezentantka zdołała je jednak wybronić i wyrównała na 6:6. Później to ona miała pierwszą piłkę meczową, którą wykorzystała i zamknęła całe spotkanie.

Nie było to najlepsze spotkanie w wykonaniu Polki, która popełniła sporo niewymuszonych błędów. Jednak w decydujących momentach nasza reprezentantka potrafiła zaprezentować skuteczną grę i udało jej się zakończyć spotkanie w dwóch setach. Kolejną jej rywalką będzie Japonka Ena Shibahara, która pokonała Darię Saville.