Znakomity dzień Maksa Kaśnikowskiego. Polak w swoim debiucie w eliminacjach wielkoszlemowych wyeliminował faworyzowanego Emilio Navę 6:2, 2:6, 6:2. Biało-Czerwony popisał się kilkoma fenomenalnymi akcjami!

Pierwszym rywalem Polaka w eliminacjach był Emilio Nava. Reprezentant gospodarzy zajmuje odrobinę wyższe miejsce w rankingu ATP. Nava, ktory jest również odrobinę starszy od Maksa Kaśnikowskiego, po odpadnięciu w drugiej rundzie kwalifikacji do Wimbledonu, występował wyłącznie w turniejach w Stanach Zjednoczonych, ale nie osiągnął znaczących sukcesów. We wtorek po raz pierwszy zmierzył się na korcie z naszym talentem.

Mecz rozpoczął się wybornie dla naszego reprezentanta, który wyszedł bardzo szybko na prowadzenie 4:0. Maks grał znakomicie i wykorzystał to, że jego rywal nie mógł znaleźć odpowiedniego rytmu. Polak nie wypuścił prowadzenia z rąk i wygrał 6:2. Drugą partia okazała się być jednostronne. Zawodnik z USA zaczął grać znacznie lepiej i odpowiedział wynikiem 6:2. Kaśnikowski nie zdołał utrzymać przewagi po mocnym rozpoczęciu meczu, więc o awansie musiał zadecydować trzeci set.

Maks Kaśnikowski rozpoczął decydującego seta od przełamania serwisu Emilio Navy, a chwilę później podwyższył wynik na 2:0. W kolejnym gemie Polak ponownie wywarł presję, choć przeciwnik zdołał się obronić. Nie na długo, bo inicjatywa pozostała po stronie Maksa Kaśnikowskiego, który zwiększył przewagę do 4:1. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 6:2, podobnie jak dwa poprzednie.