Niestety nie będzie pierwszego w karierze finału turnieju WTA 1000 w Cincinnati dla Igi Świątek. Polka po słabym spotkaniu uległa Białorusince Arynie Sabalence 3:6, 3:6 i zakończyła swój udział na półfinale.

Słabsza gra Świątek w pierwszej partii

Lepiej w spotkanie weszła Białorusinka. Nie bez problemów, ale wygrała swój gem serwisowy, a chwilę później do “0” przełamała Świątek. Sabalenka prowadziła więc 2:0. Wtedy wynik po swojej stronie otwarła Polka. Przełamała rywalkę i moment później zapisała na swoje konto również własne podanie. Na tablicy wyników był remis 2:2. Od tego momentu Białorusinka nie pozwoliła już Polce na choć jedną szansę break pointową przy jej podaniu. Sama za to miała dwie okazje w szóstym gemie spotkania. Wykorzystała słabszą dyspozycję Igi i znów zyskała przewagę w tej partii. Jak się później okazało było to decydujące przełamanie, które zadecydowało o losach tego seta.

Polka obroniła 9 piłek meczowych!

Druga partia również nie rozpoczęła się korzystnie dla Świątek. Polka wygrała swoje podanie na samym początku, jednak później przegrała pięć gemów z rzędu. Nasza reprezentantka nie prezentowała się dzisiaj najlepiej. Popełniała sporo niewymuszonych błędów, a serwis przez większość spotkania jej nie pomagał. W zdumienie wprawiła nas statystyka po pierwszym secie, która mówiła, że Polka nie wygrała w partii żadnej piłki po swoim drugim podaniu. Jednak od stanu 1:5 w Świątek wstąpiły nowe siły. Liderka rankingu przegrywała już 0:40, ale zdołała wybronić trzy piłki meczowe i doprowadzić do stanu równowagi. Jak się okazało był to najdłuższy gem tego spotkania, podczas którego nasza reprezentantka obroniła w sumie aż 7 piłek meczowych. W kolejnym gemie, tym razem przy serwisie Aryny, również wybroniła dwa kolejne meczbole i przełamała Białorusinkę, która ewidentnie nie była zadowolona z takiego rozwoju sytuacji. To jej jednak nie wybiło z rytmu na tyle, na ile Polka chciała. Sabalenka wykorzystała dziesiątą okazję i zakończyła spotkanie po prawie dwóch godzinach.

Mimo słabszego meczu, Polka może być zadowolona bowiem obroniła punkty z poprzedniej edycji turnieju. Dojście do półfinału napawa także optymizmem przed zbliżającym się wielkimi krokami US Open.