Iga Świątek pokonała w półfinale WTA Finals swoją wielką rywalkę Arynę Sabalenkę. Nasza tenisistka, poza grą w finale o ostatni tytuł w sezonie, ma również szansę na przejęcie światowego nr 1!

Dzisiejsza pogoda w Cancun była na tyle łaskawa, że mogliśmy dokończyć półfinał turnieju WTA Finals 2023. Mecz został wznowiony od stanu 2-1 dla naszej tenisistki. Iga na samym początku wznowionego spotkania przełamała Białorusinkę i uciekła na prowadzenie 3-1. W następnym gemie Sabalenka miała okazję na przełamanie Świątek, ale nie dała rady jej wykorzystać i Iga obroniła swój serwis. Polka dzisiaj grała bardzo rozważnie kombinacyjnie, miała wiele widowiskowych zagrań. Polka do końca seta dzielnie broniła swojego podania i wygrała seta 6:3. Białorusinka była coraz bardziej zdenerwowana, uderzała piłki coraz mocniej, ale niewiele z tego wynikało, zazwyczaj jej uderzenia kończyły się poza kortem.

Drugi set rozpoczęliśmy od pewnych serwisów obu zawodniczek. Najpierw Sabalenka wygrała swój serwis, tracąc tylko jeden punkt, a następnie Iga wygrała gema na “sucho”. Było widać jak to ważne dla obu tenisistek by nie stracić swojego serwisu. Trzeci gem drugiego seta był zdecydowanie najdłuższym w tym spotkaniu. Miał on bardzo duże znaczenie psychologiczne. Iga miała kilka piłek na przełamanie rywalki, ale Sabalenka się dzielnie broniła. Świątek jednak nie odpuszczała i w końcu za czwartym razem wykorzystała break-point i przełamała rywalkę na 2:1 dla Polki. Nerwy rywalce ewidentnie puściły, gdyż rzuciła rakietą, przez co została ostrzeżona przez sędziego zawodów. Nasza tenisistka wygrała kolejny swój gem serwisowy. Do tego stanu rywalizacji Iga straciła przy własnym podaniu tylko 10 punktów. Sabalenka również wygrała swój serwis i mieliśmy w połowie seta wynik 3:2 dla Polki. Rywalka naszej tenisistki męczyła się strasznie przy swoim serwisie, co było znowu widoczne w siódmym gemie 2 seta. Gdy Sabalenka ponownie została przełamana przez Świątek, która zakończyła gema fantastycznym smeczem, którego nie dała radę wybronić Białorusinka. Po tym gemie kibice z Polski w Cancuc oraz przed telewizorami oszaleli i zaczęli odliczanie do wielkiego finału. Iga decydujący gem serwisowy zaczęła ze świeżymi piłkami. Świątek ponownie bardzo dobrze serwowała i zachowała stalowe nerwy w końcówce pomimo szalonych i bardzo mocnych uderzeń białoruskiej tenisistki. Iga Świątek bardzo szczęśliwa i z uśmiechem na ustach wygrała to spotkanie dzięki czemu jutro zagra o pełną pulę! Kolejna piękna historia tworzy się na naszych oczach.

Świątek w finale zagra z Amerykanką Jessicą Pegula. Stawką finału będzie nie tylko mistrzostwo w wielkich finałach, ale w wypadku wygranej Polki przejęcie na koniec sezonu światowego nr 1. z rąk Sabalenki.

 

Iga Świątek – Aryna Sabalenka 2:0 (6:3, 6:2)