Iga Świątek zameldowała się wśród najlepszej czwórki tenisistek w turnieju WTA 1000 w Montrealu. Co ciekawe, odpadła jej największa rywalka – Aryna Sabalenka, co jest korzystne dla Polki w kontekście rankingu. 

Rywalką Świątek w ćwierćfinale była Amerykanka Danielle Collins. Spotkanie rozpoczęło się podobnie do meczu z Muchovą. Polka wyraźnie wyszła na prowadzenie. Collins nie miała za dużo do powiedzenia w tej fazie spotkania. Została dwa razy przełamana i była o krok od utraty seta. Świątek dominowała na korcie. Przy stanie 5:1, Amerykanka podniosła poziom swojej gry. Świetnie zaczął funkcjonować jej backhand. Doprowadziła do wyniku 5:3, broniąc piłek meczowych, ale za trzecim razem już nie dała rady i to liderka rankingu była bliżej awansu do półfinału w Kanadzie.

Ponownie dobre rozpoczęcie w wykonaniu Igi. Danielle już od samego początku była zmuszona gonić wynik. Jednym z kluczowych momentów tego spotkania była utrata przełamania przy wyniku 2:2 i pozwolenie Collins na powrót. Im dalej w mecz, tym dyspozycja Igi szła w dół. Pojawiły się błędy, pewna nerwowość i niemoc wygrania własnego serwisu, co w końcowym rozrachunku kosztowało Polkę utratę seta.

Trzecia partia przebiegła po myśli naszej zawodniczki. Świątek przełamała Amerykankę dwukrotnie: w trzecim oraz siódmym gemie, co dało jej pewne zwycięstwo w secie, a także awans do półfinału! Teraz rywalką Polki będzie kolejna z Amerykanek – Jessica Pegula.

Iga Świątek – Danielle Collins 6:3, 4:6, 6:2