Brytyjczyk Daniel Bewley wygrał 7. rundę Speedway Grand Prix, która miała miejsce w Cardiff. Najlepszy z Polaków — Dominik Kubera wystąpił w finale, zajmując w nim 4. miejsce. Podium uzupełnił Robert Lambert i Fredrik Lindgren. Dziewiąty był Janowski, dziesiąty Zmarzlik, a szesnasty Woźniak

Cardiff to już 7. przystanek walki o Indywidualne Mistrzostwo Świata w jeździe na żużlu. Grand Prix w stolicy Walii gości zawodników już po raz 22. W całej historii tylko czeska Praga miała więcej rund – 20.

Wczoraj po raz drugi w tym sezonie odbyły się punktowane kwalifikacje, w których najlepszy okazał się Daniel Bewley, a podium uzupełnili kolejno Leon Madsen i Jan Kvech. Najszybszy czas z Polaków wykręcił Maciej Janowski. Popularny “Magic” nie jest stałym uczestnikiem cyklu, lecz w Cardiff zastępuje kontuzjowanego kolegę z drużyny — Taia Woffindena. Więcej o przebiegu kwalifikacji przeczytacie, klikając TUTAJ.

Tak prezentowała się klasyfikacja generalna po punktowanych kwalifikacjach:

Słaby początek Biało-Czerwonych

Już w pierwszym wyścigu 7. rundy Speedway Grand Prix pod taśmą znalazło się aż trzech Polaków, a całość uzupełnił reprezentant gospodarzy — Robert Lambert. Niestety Brytyjczyk pogodził naszych zawodników i pewnie wygrał inauguracyjny bieg. Dwa oczka przywiózł Dominik Kubera, jeden Szymon Woźniak, a ostatni przyjechał Maciej Janowski.

Falstart zaliczył także Bartosz Zmarzlik. Biało-Czerwony już po starcie został na ostatniej pozycji. Próbował się rozpędzić na dystansie, ale jego ataki umiejętnie bronił Leon Madsen. Zatem Polak zaczął turniej od zera.

W 5. biegu pod taśmą ponownie pojawił się Dominik Kubera. Zawodnik Orlen Oil Motoru Lublin musiał się sporo namęczyć, aby wywalczyć punkty. Przegrał jedynie z szybkim Danielem Bewleyem, choć ciągle atakował go Leon Madsen. Polak po dwóch seriach miał na koncie dwie dwójki. Chwilę później pierwsze oczka w zawodach zdobył Maciej Janowski. Mistrz Polski wyprzedził najpierw Maxa Fricke’a, a następnie Andrzeja Lebiediewa. Daleko z przodu jechał Jack Holder, pewnie wygrywając wyścig.

W 7. biegu wystąpił Szymon Woźniak i Bartosz Zmarzlik, który zmienił motocykl. Naszych zawodników pogodził Fredrik Lindgren. Szwed wygrał start, nie oddając prowadzenia do samego końca. Tuż za nim na metę wjechali Bartosz Zmarzlik i Szymon Woźniak. Polacy mieli na koncie po dwa oczka. Na tym etapie niepokonany był jedynie Daniel Bewley.

Janowski i Kubera blisko półfinału. Męczarnie Zmarzlika

W 9. gonitwie ponownie spotkało się dwóch Polaków. W drugi łuk jako pierwszy wjechał Bartosz Zmarzlik, nie dając się już dogonić. Naszych zawodników przedzielił Jack Holder. Dominik Kubera dorzucił jeden punkt do swojego dorobku. Swój pierwszy wyścig w turnieju wygrał także Maciej Janowski. Zawodnik Betard Sparty Wrocław czekał na trzy punkty w cyklu Grand Prix od 2 września ubiegłego roku. Cała wyżej wymieniona trójka miała na tym etapie po pięć oczek. Niestety Szymon Woźniak nie dołączył do naszych zawodników i przywiózł zero.

Dominik Kubera wykorzystał sprzyjające pole startowe, z którego bardzo dobrze wystartował, przez co prowadził cały wyścig, zgarniając pierwszy komplet punktów, przybliżając się przy tym do półfinału. Chwilę później Maciej Janowski wygrał drugi bieg z rzędu. W gonitwie tej udział brał również Bartosz Zmarzlik. Polak jednak nie dał rady wyprzedzić jadącego na drugim miejscu Daniela Bewleya. Szymon Woźniak za to dopisał jeden punkt, będąc już pewny zakończenia zmagań na fazie zasadniczej.

Dominik Kubera na podium w Cardiff

W swoim ostatnim starcie w fazie zasadniczej — Dominik Kubera przyjechał za Andrzejem Lebiediewem, wjeżdżając do półfinału. Polak uzbierał 10 punktów. Maciej Janowski z kolei na koniec zdobył jeden punkt, co również dało mu awans do najlepszej ósemki turnieju.

Bartosz Zmarzlik po raz pierwszy od 2019 roku i Grand Prix Czech w Pradze nie wszedł do półfinału. Co więcej, seria Polaka trwała aż 51. edycji. Czterokrotny Mistrz Świata zakończył turniej na 10. miejscu. Z kolei Szymon Woźniak został sklasyfikowany na 16. pozycji.

Okazało się, że w półfinałach zabrakło także Macieja Janowskiego. Zadecydował o tym ranking FIMa, w którym Polak wypada najsłabiej spośród czwórki rywali. Biało-Czerwony zajął ostatecznie 9. miejsce.

Dominik Kubera wystąpił w drugim wyścigu o wielki finał. Zajął w nim drugie miejsce, co dało awans do ostatniego wyścigu dnia. W nim Polak zajął 4. miejsce. Najlepszy okazał się Daniel Bewlye. Dla Brytyjczyka to czwarty triumf w SGP. Drugie miejsce zajął Robert Lambert, a trzecie — Fredrik Lindgren.