GKM pokonuje wicelidera PGE Ekstraligi na własnym torze 51:39! Nie od dziś wiadomo, że Grudziądz to trudny teren, co po raz kolejny udowodnili gospodarze. Grudziądzanie dzięki zwycięstwu włączają się w walkę o fazę play-off, choć utrzymanie nadal nie jest pewne.
Dwa bieguny
Spotkanie 10 kolejki miało miano kolejnego małego finału dla gospodarzy. Obecny sezon żużlowej ekstraligi jest niezwykle wyrównany, a drużyny z miejsc 2-8 dzieliło tylko 6 oczek. W takim wypadku każdy zdobyty punkt był na wagę złota i nie wiadomo, czy może on dać utrzymanie, czy też fazę play-off.
Na drugim biegunie znajdowała się Sparta, która przyjechała tutaj utrzymać drugą pozycję w tabeli, a także przełamać się na wyjeździe. Podopieczni Dariusza Śledzia solidnie prezentują się w meczach domowych, ale obce tory sprawiają im już o wiele więcej kłopotów. Co więcej, goście musieli pojechać dziś bez kontuzjowanego Taia Woffindena, który zaliczył fatalny upadek podczas ostatniej rundy SGP w Gorzowie. Jego miejsce zajęli młodzi zawodnicy Francis Gusts oraz William Drejer, dla których to dobra szansa na przetarcie się z najlepszymi na świecie. Ciekawi także dyspozycja lidera gości – Daniela Bewleya, który do tej pory na grudziądzkim torze miał średnią 1,19pkt/bieg.
Mocny początek
Od początku meczu dało się wyczuć koncentrację w drużynie gospodarzy. Świetny start w biegu 1 pary Fricke-Jensen dał grudziądzanom prowadzenie 5:1, ale nie trwało to zbyt długo. Znajomość toru przy Hallera 4 pokazał Łaguta, który momentalnie przemknął obok wcześniej wspomnianego duetu i pojechał po indywidualne zwycięstwo. W wyścigu młodzieżowym presji nie wytrzymał Jakub Krawczyk (taśma), co otworzyło możliwości przez juniorami GKM-u. Łobodziński i Małkiewicz skorzystali z okazji i dowieźli 4:2, przez co to Sparta zmuszona była odrabiać straty. Gonitwa czwarta była szansą na przełamanie dla Krawczyka po nieudanym wejściu w mecz. Niestety nie poradził on sobie z żadnym z rywali, a „Gołębie” zwyciężyły w stosunku 5:1 powiększając przewagę.
Festiwal taśm
Po pierwszej serii trenerowi Śledziowi zapaliła się lampka ostrzegawcza, gdyż jego zespół przegrywał już 9:15. Pojawiła się możliwość rezerwy taktycznej, z czego od razu skorzystał szkoleniowiec gości, puszczając do boju Janowskiego w miejsce Gustsa. Niestety maszyna Łaguty odmówiła posłuszeństwa już na starcie, przez co ten wjechał w taśmę. Sędzia wykluczył lidera Sparty i osamotniony Janowski musiał sam radzić sobie z gospodarzami. W kolejnym biegu trzeci raz tego wieczoru zerwana została taśma. Tym razem to zawodnik GKM-u nie utrzymał nerwów na wodzy, co spowodowało zmianę i trzeci wyjazd na tor Łobodzińskiego. Parę gospodarzy tworzyli zatem wyłącznie młodzieżowcy, którzy nie poradzili sobie z Bewleyem oraz Kowalskim, przegrywając w stosunku 1:5.
Trzy mocne ciosy
Atomowy start Łobodzińskiego i Tarasienki zaskoczył praktycznie każdego na stadionie i przed telewizorami, Pewna jazda na dystansie oraz bieg bezpośrednio po równaniu nie pozwoliły Łagucie na wyprzedzenie rywali, co poskutkowało podwójnym zwycięstwem na korzyść gospodarzy. W wyścigu 9 mogliśmy zobaczyć niesamowite ściganie na pierwszym okrążeniu. Każdy z zawodników znajdował się przez chwilę na każdej pozycji, ale to grudziądzanie wyszli z tego zamieszania najlepiej, wygrywając drugi raz z rzędu 5:1. Na zakończenie trzeciej serii Janowski nie dał rady wyprzedzić Jepsena-Jensena, a Pludra przyjechał przed Krawczykiem. W tym momencie różnica wynosiła już 14 oczek i „Gołębie” mogły realnie zacząć myśleć o punkcie bonusowym.
Przypieczętowanie zwycięstwa
Fenomenalny Fricke! Australijczyk w biegu 11 pokazał świetne ściganie i dał swojej drużynie ważny remis. Kowalski był wolny, i choć dzielnie się bronił to nie utrzymał pierwszej pozycji do końca. Po defekcie swojej pierwszej maszyny odnaleźć się nie potrafił Łaguta, który był bezradny wobec liderów „Gołębi”. Wyścig 12 dał Sparcie drugie w tym meczu drużynowe zwycięstwo, ale nie było to tak istotne, jak to, co wydarzyło się w biegu 13. Tam Tarasienko i Lidsey bez większych problemów pokonali Janowskiego oraz Łagutę w stosunku 5:1. Zawodnicy gospodarzy zapewnili tym samym także meczowe zwycięstwo swojemu zespołowi. Stan dwumeczu wynosił w tym momencie 84:84. Duże emocje w biegach nominowanych w takim wypadku były gwarantowane.
Nominowane dla gości
Bieg 14 to tym razem popis gości. Łaguta po dobrym starcie pomknął przed siebie, a Kowalski trzymał drugą pozycję praktycznie, zapewniając punkt bonusowy wrocławianom. Ostatni wyścig dnia to biegowy remis i pewne zwycięstwo Macieja Janowskiego. Ostatecznie GKM pokonuje Spartę Wrocław 51:39, zgarniając dwa punkty do tabeli ligowej. Bonus jedzie jednak do Wrocławia, chociaż nie da się ukryć, że był on wyszarpany po pasjonującej walce.
Co dalej?
Ekipa Roberta Kościechy zdecydowanie ułatwiła sobie sprawę w kontekście walki o utrzymanie. Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu uciekli oni już na 3 punkty od ostatniego miejsca w tabeli i mogą dalej myśleć o play-offach. Wrocławianie, prawie że na pewno znajdą się w tej fazie rozgrywek, ale nie mogą być pewni obecnej pozycji w tabeli. Za ich plecami znajduje się między innymi Włókniarz Częstochowa, który nieustannie wywiera presję.
Do końca rundy zasadniczej zostały już tylko cztery kolejki. GKM zmierzy się w nich kolejno z Unią, Stalą, Apatorem i Włókniarzem. Sparta za to uda się na wyjazd do Leszna i Gorzowa oraz pojedzie u siebie z zespołem z Torunia, a także Lublina.
ZOOleszcz GKM Grudziądz – 51 pkt
9. Max Fricke – 13 (2,3,3,3,2)
10. Jaimon Lidsey – 8+2 (3,1,2*,2*,0)
11. Michael Jepsen Jensen – 9+2 (1*,2,3,2,1*)
12. Kacper Pludra – 3+1 (1*,1,1,-,)
13. Wadim Tarasienko– 8+1 (2,t,2*,3,1)
14. Kacper Łobodziński – 8+1 (3,2*,0,3,0)
15. Kevin Małkiewicz – 2 (1,1,0)
16. Jan Przanowski – NS
Betard Sparta Wrocław– 39 pkt
1. Bartłomiej Kowalski – 7+1 (0,3,0,2,2*)
2. Daniel Bewley – 6+1 (0,2*,1,3,0)
3. Artem Łaguta – 8+1 (3,w,1,1*,1,3)
4. Francis Gusts – 0 (-,-,-,-)
5. Maciej Janowski – 14 (3,3,2,2,1,3)
6. Jakub Krawczyk – 0 (t,0,0)
7. Marcel Kowolik – 3 (2,0,1)
8. William Echardt Drejer – 1 (1,0)
Bieg po biegu:
1. (65,60) Łaguta, Fricke, Jensen, Kowalski – 3:3 – (3:3)
2. (66,57) Łobodziński, Kowolik, Małkiewicz, Krawczyk (w/t) – 4:2 – (7:5)
3. (66,11) Janowski, Tarasienko, Pludra, Bewley – 3:3 – (10:8)
4. (66,22) Lidsey, Łobodziński, Drejer, Krawczyk – 5:1 – (15:9)
5. (66,21) Janowski, Jensen, Pludra, Łaguta (w/t) – 3:3 – (18:12)
6. (67,10) Kowalski, Bewley, Małkiewicz, Łobodziński – 1:5 – (19:17)
7. (66,53) Fricke, Janowski, Lidsey, Kowolik – 4:2– (23:19)
8. (67,01) Łobodziński, Tarasienko, Łaguta, Drejer – 5:1 – (28:20)
9. (67,16) Fricke, Lidsey, Bewley, Kowalski – 5:1 – (33:21)
10. (66,31) Jensen, Janowski, Pludra, Krawczyk – 4:2 – (37:23)
11. (66,75) Fricke, Kowalski, Łaguta, Łobodziński – 3:3 – (40:26)
12. (66,80) Bewley, Jensen, Kowolik, Małkiewicz – 2:4 – (42:30)
13. (66,39) Tarasienko, Lidsey, Janowski, Łaguta – 5:1 – (47:31)
14. (66,32) Łaguta, Kowalski, Tarasienko, Lidsey – 1:5 – (48:36)
15. (67,26) Janowski, Fricke, Jensen, Bewley – 3:3 – (51:39)
NCD: A. Łaguta (bieg 1) – 65,60s
Zostaw komentarz