Wczoraj odbyła się siódma runda indywidualnych mistrzostw świata na żużlu. Gospodarze turnieju, czyli Brytyjczycy, nie byli zbyt gościnni dla innych nacji i zgarnęli dwa pierwsze miejsca. Podium uzupełnił Fredrik Lindgren, a tuż za nim uplasował się Dominik Kubera. Do półfinału po raz pierwszy od 2019 roku nie wszedł Bartosz Zmarzlik, przez co jego przewaga w klasyfikacji generalnej nieco zmalała.

Po sześciu rundach na czele klasyfikacji generalnej był Bartosz Zmarzlik, który miał aż 27 punktów przewagi nad drugim Jackiem Holderem oraz 29 nad trzecim Mikkelem Michelsenem. Stawka od miejsca drugiego do szóstego była bardzo ściśnięta, a zmiany pozycji między zawodnikami po turnieju w Cardiff musiały się po prostu wydarzyć.

Przewaga zmalała, ale wciąż jest ogromna

Turniej w Wielkiej Brytanii był dla lidera całego cyklu dobrą okazją na odbudowanie się po słabszych występach w lidze czy też Speedway of Nations. Polak ewidentnie zmaga się ostatnio z problemami sprzętowymi, przez co zdecydował się nawet na szukanie zmian u innego tunera. Niestety nie przyniosło to zamierzonych efektów, na które zapewne będzie trzeba poczekać jeszcze chwilę dłużej. Zmarzlik po raz pierwszy od zawodów SGP w Pradze z 2019 roku nie zdołał wejść do półfinału, co z pewnością można traktować za spore rozczarowanie. Jego los podzieliła także dwójka Biało-Czerwonych – Maciej Janowski zakończył zmagania na 9 miejscu, a Szymon Woźniak na 16. Jedynym naszym przedstawicielem w dalszej fazie był Dominik Kubera, który w wielkim finale przekroczył linię mety jako ostatni.

Zwycięstwo przed własną publicznością mógł świętować za to Dan Bewley. Za jego plecami uplasował się jego rodak Robert Lambert, a na najniższym stopniu podium stanął Fredrik Lindgren. W związku z tym duża część stawki odrobiła trochę punktów do Bartosza Zmarzlika. Największym wygranym, patrząc na zajmowaną wcześniej pozycję w “generalce” jest Lambert, który wskoczył na drugie miejsce i zniwelował stratę do Polaka do 21 oczek. Nadal jest to jednak spora przewaga, dzięki czemu czterokrotny mistrz świata może spać spokojnie.

Kubera coraz bliżej czołowej szóstki

Kubera po wczorajszym występie z pewnością pomógł sobie w walce o czołową szóstkę, która daje pewność startów w przyszłorocznej edycji. Polak zgarnął do klasyfikacji generalnej 14 punktów i traci do szóstego Martina Vaculika 7 oczek. Szymon Woźniak oddalił się za to od tego celu, zdobywając w Cardiff zaledwie 1 punkt. Zawodnik Stali Gorzów ma niewielkie szanse na lepszą lokatę w “generalce” i z dorobkiem 50 punktów plasuje się na 10 pozycji.

Klasyfikacja generalna