Za nami sobotnie mecze 7. kolejki Fortuna 1 Ligi! Po komplet punktów sięgnęły Odra Opole, Wisła Płock i Górnik Łęczna. 

Wygrana na wagę lidera

Sobotnie granie na zapleczu PKO Ekstraklasy rozpoczęliśmy w Opolu, gdzie Odra podejmowała Arkę Gdynia. Gospodarze po wczorajszym potknięciu Miedzi walczyli o wskoczenie na pierwsze miejsce.

Arkowcy chcieli zamazać obraz klęski 5:1 w Krakowie przed tygodniem i w pierwszej połowie mieli większe podiadanie piłki, ale nie przekładało się to na coś więcej. W 38. minucie świetną okazję z odległości 5 metrów miał Czubak, jednak jego uderzenie zostało zablokowane. Tuż przed przerwą groźnie uderzył Galan po czym piłkę odbił Lenarcik.

Po zmianie stron już w 51. minucie Odra wyszła na prowadzenie. Gol w prosty sposób stracił piłkę na rzecz Antczaka i choć Lenarcik obronił strzał to przy dobitce Din Sula bramkarz Arki był już bez szans. Dopiero w 72. minucie Gdynianie oddali pierwszy i ostatni w tym meczu celny strzał. Po strzale z dystansu Michała Bednarskiego bramkarz Odry musiał się wysilić, żeby odbić piłkę nad poprzeczkę po efektownej paradzie. Chwilę później Martin Dobrotka został ukarany czerwoną kartką za kopnięcie Jean’a Marca Sacramento. Końcówka meczu była dosyć brzydka, a Arkowcy kończyli go w dziewiątkę po tym jak dwie żółte kartki w ciągu kilkudziesięciu sekund otrzymał Michał Marcjanik.

Opolanie zdobyli komplet punktów, dzięki czemu przerwę na mecze reprezentacyjne spędzą na pozycji lidera.

 

Odra Opole – Arka Gdynia 1:0 (0:0)

Bramki: Sula 51’

 

Udane otwarcie stadionu

W Płocku miało dziś miejsce ważne wydarzenie dla Wisły, bowiem po kilku latach budowy kibice nareszcie doczekali się otwarcia nowego stadionu! Orlen Stadion może pomieścić ponad 15 tysięcy widzów, a w dzisiejsze starcie przeciwko Poloni Warszawa obejrzały niemal pełne trybuny.

Powody do radości kibicom Nafciarzy dali także piłkarze. Od początku dominowali na boisku, a już w 16. minucie wynik spotkania otworzył Marcin Biernat. Po rzucie rożnym zawodnik gospodarzy najpierw uderzył główką, ale po inerwencji bramkarza dobił piłkę nogą do siatki.

Płoczczanie wciąż przeważali i kwadrans później podwyższyli prowadzenie. Dośrodkowanie Mateusza Szwocha z prawego skrzydła na bramkę zamienił Łukasz Sekulski.

 

Chwilę po zmianie stron Maciej Kowalski-Haberek nieprzepisowo zatrzymywał Marcina Biernata i sędzia podyktował rzut karny. Drugą bramkę w tym meczu zdobył Sekulski kompletując dublet.

 

W 70. minucie Wisła po raz kolejny otrzymała rzut karny, ale tym razem uderzenie Sekulskiego obronił Mateusz Kuchta.

Do ostatniego gwizdka wynik się nie zmienił, a podpoieczni Marka Saganowskiego zagrali swój najlepszy mecz od dłuższego czasu. Z kolei Polonia na razie musi się zadowolić z 6 punktów na koncie.

 

Wisła Płock – Polonia Warszawa 3:0 (2:0)

Bramki: Marcin Biernat 16′ , Łukasz Sekulski 32′ 53′

 

Zwycięska passa wciąż trwa

Wieczorem w Pruszkowie oglądaliśmy starcie Znicza z Górnikiem Łęczna. Beniaminek po niezłym starcie rozgrywek odniósł dziś czwartą porażkę z rzędu, z kolei goście od tylu samo kolejek zwyciężają i wciąż nie zaznali smaku porażki.

Od pierwszych minut na boisku przeważali gospodarze, którzy długo oblegali pole karne Górnika. Przed przerwą to jednak goście z Lubelszczyzny objęli prowadzenie. Po dograniu z rożnego pięknym uderzeniem sprzed pola karnego popisał się Egzon Kryeziu.

W drugiej połowie Pruszkowianie szukali bramki wyrównującej i pomimo, że bilans rzutów rożnych wynosił 11-1 dla gospodarzy to brakowało strzałów celnych, które mogłyby poważniej zagrozić bramce Górnika. Niemoc Znicza w ofensywie trwa już od czterech kolejek.

Zespół Łęcznej dowiózł jednobramkowe prowadzenie do końca, dzięki czemu wskoczył na podium w tabeli. Z kolei podopieczni Mariusza Misiury zajmują 12. miejsce.

Znicz Pruszków – Górnik Łęczna 0:1 (0:1) 

Bramki: Kryeziu 43′