W niedzielę, 7 kwietnia w ramach play-offów Orlen Superligi, Arged Rebud KPR Ostrovia podjęła u siebie ORLEN Wisłę Płock.

Po czterech latach do Superligi wraca faza play-off, w których gra toczy się do dwóch zwycięstw. Pierwszy mecz będzie rozgrywany u drużyny niżej rozstawionej, drugi i ewentualny trzeci u rywala.

Ostrowianie fazę zasadniczą ORLEN Superligi zakończyli na 7. miejscu z 36 punktami. Wisła uplasowała się na 2. miejscu z 75 punktami na koncie.

– Wchodzimy w decydującą część sezonu, która w tym momencie jest bardzo wymagająca i do każdego meczu musimy podejść maksymalnie skoncentrowani. Pojedynkiem z Ostrowem otwieramy ćwierćfinał i zrobimy wszystko, żeby zakończyć tę rywalizację w dwóch spotkaniach. Mecze z Ostrowem zawsze są wymagające na ich terenie ze względu na atmosferę panującą w 3mk Arenie, w związku z czym musimy dać z siebie wszystko, żeby przywieźć do Płocka dobrą zaliczkę bramkową na następne spotkanie – mówił przed spotkaniem Marcel Sroczyk, skrzydłowy Wisły.

 

Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się z lekkim opóźnieniem. Wynik otworzył Michał Daszek, a wyrównał go na 1:1 Daniel Reznicky. W szóstej minucie Kamil Adamski efektowną wkrętką zdołał wyprowadzić Ostrów na dwubramkowe prowadzenie. W bramce gospodarzy świetnie spisywał się Dawid Balcerek, który wybronił rzuty Michała Daszka i Przemka Krajewskiego.  W 17 minucie Lovro Mihić doprowadził do remisu 8:8, a na ławce kar zasiadł  Mirsad Terzic. Kamil Adamski wykorzystał grę Wisły w osłabieniu i strzelił na 9:8. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy, Michał Daszek dostał karę dwóch minut, a zespół z Ostrowa znowu wykorzystał swoją szansę i trafił piłką do pustej bramki rywala. Już pod sam koniec pierwszej odsłony, bramkę z rzutu karnego dołożył Tin Lucin, a szkoleniowiec Wisły został ukarany za swoje wybuchowe zachowanie.

 

Pierwszy celny strzał po przerwie należał do Tina Lucina. W trzeciej minucie za faul na Dawidzie Dawydziku, czerwoną kartkę zobaczył Krzysztof Misiejuk. W 42 minucie tablica wyników pokazywała już 26:20 dla gości. Tym razem strzał na pustą bramkę wykorzystał Lovro Mihic, a karę dwóch minut dostał Przemek Krajewski. Na kwadrans przed końcem spotkania Igor Krivokapic dodał 22 bramkę dla Ostrovii. Wisła natomiast popełniła błąd obrony w polu bramkowym, a rzut z siódmego metra wykorzystał Kamil Adamski. W 55 minucie goście prowadzili 35:27. Ostatnie punktowane akcje w meczu należały do Kamila Adamskiego – dzisiejszego zdobywcy MVP (zdobył 11 bramek przy 100% skuteczności) i Niko Mindegii.

 

Arged Rebud KPR Ostrovia: Krekora, Balcerek, Zimny – Rybarczyk 2, Adamski 11 (3/3), Urbaniak 2, Marciniak 3, Misiejuk, Tomczak 1, Wojciechowski 1, Szych, Szpera, Krivokapic 2, Gajek 1, Reznicky 5

Orlen Wisła: Alilović, Jastrzębski – Daszek 5, Zarabec, Lucin 8 (1/1), Sroczyk 2, Serdio, Susnja, Samoila 3, Fazekas 4, Krajewski 1, Perez Arce 5, Terzić, Dawydzik 1, Mihić 5, Mindegia 3