Lech Poznań ogłosił dzisiaj, że lewy obrońca Elias Andersson pomyślnie przeszedł testy medyczne. Nowy zawodnik został pierwszym oficjalnym letnim wzmocnieniem Kolejorza, nie licząc powrotów z wypożyczeń. 

Szwedzki defensor ma stać się etatowym zawodnikiem pierwszej jedenastki dumy Wielkopolski. Szwed związał się z Lechem 3-letnim kontraktem ważnym do 30 czerwca 2026 roku. Dodatkowo została zawarta klauzula umożliwiająca przedłużenie kontraktu o kolejne 12. miesięcy.

Nowy obrońca Lecha o wyjściowy skład będzie rywalizował z doświadczonym Szkotem Barrym Douglasem. Andersson przychodzi ze szwedzkiego Djurgårdens IF, gdzie był podstawowym obrońcą. Nowy nabytek Kolejorza jest graczem uniwersalnym. W przeszłości występował w środku pomocy i gra na tej pozycji jako jedna z alternatyw nie będzie stanowiła dla niego problemu.

Dyrektor sportowy Tomasz Rząsa w klubowych mediach podkreślał atuty Szweda, wymieniał między innymi świetnie ułożoną lewą nogę. Bardzo możliwe, że nowy gracz Lecha będzie podstawowym wykonawcą stałych fragmentów gry.  Andersson w tym roku zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Szwecji, w Kolejorzu oprócz zastąpienia na boisku Portugalczyka Pedro Rebocho przejmie również jego numer na koszulce.

 

Krótka wypowiedź Anderssona dla Lech TV:

Pochodzę z południowej Szwecji i występuję na pozycji lewego obrońcy, ale mogę także zagrać w linii pomocy. Wiem już trochę o Lechu, chociażby to, że jest tutaj w Polsce naprawdę wielkim klubem, który ma nieprawdopodobnie wspaniałych kibiców. Stadion tutaj jest ogromny i naprawdę fantastyczny – podkreśla Andersson. – Już nie mogę doczekać się tego, by dołączyć do klubu i zacząć tutaj grać. Nie mogę się już doczekać, by zobaczyć kibiców na trybunach i móc dla nich zagrać – dodaje.

Elias Andersson wraca teraz do Szwecji, gdzie zagra w dwóch spotkaniach dla Djurgårdens. Był to jeden z warunków pozyskania obrońcy, nowy gracz Lecha w Poznaniu ma się zameldować 18 lipca. W przeszłości podobny manewr w Poznaniu był stosowany podczas transferów Lubomira Satki oraz Adriena Ba Louy. Pozytywem takich rozwiązań jest to, że gracz pozostaje w rytmie meczowym, natomiast istnieje ryzyko odniesienia kontuzji. Czas pokaże czy Szwed stanie się istotnym graczem na tle naszej ligi.