Ruszyła najważniejsza część sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej w naszym kraju. W Święto Flagi pierwsze zwycięstwo w ćwierćfinale Orlen Basket ligi zapisali zawodnicy Anwilu Włocławek oraz Kinga Szczecin.
ANWIL WŁOCŁAWEK — PGE SPÓJNIA STARGARD 89:70 (22:19, 20:14, 30:18, 17:19)
Pierwszy mecz ćwierćfinałowy Orlen Basket Ligi w sezonie 20223/24 został rozegrany u zwycięzcy zasadniczej części sezonu — Anwilu Włocławek, który podejmował ekipę PGE Spójni Stargard.
Zgodnie z oczekiwaniami to gospodarze od początku starali się nadawać ton rywalizacji, lecz w pierwszej kwarcie nie udawało im się zbudować dość bezpiecznej przewagi – 22:19. Z czasem ich gra zaczynała stwarzać problemy stargardzianom, co pozwoliło wyjść Anwilowi w pewnym momencie nawet na dziesięciopunktowe prowadzenie, a do przerwy wynik wynosił 42:33.
Po zmianie stron podopieczni Przemysława Frasunkiewicza wrzucili wyższy bieg i przesądzili o losach całego spotkania. W III kwarcie triumfowali różnicą aż 12 oczek, aplikując rywalom 30 punktów. Do samego końca kontrolowali już sytuację na boisko i odnieśli pewny, przekonujący triumf (89:70), stawiając pierwszy krok w kierunku awansu do półfinału.
Najlepszy punktującym ekipy z Włocławka był Luke Petrasek – 18. Po stronie gości 14 oczek uzyskał Gordon.
Włocławek: Petrasek 18, Kyzlink 17, Sanders 12, Joessar 9, Garbacz 8, Bell 7, Łączyński 6, Dimec 4, Wadowski 4, Young 4, Bojanowski 0, Kostrzewski 0
Stargard: Gordon 15, Stein 14, Daniels 11, Langović 7, Łapeta 6, Brown 5, Simons 5, Gruszecki 4, Kowalczyk 2, Grudziński 1, Kruzynski 0
KING SZCZECIN — LEGIA WARSZAWA 85:80 (19:25, 23:29, 20:16, 23:10)
Zdecydowanie więcej działo się w Szczecinie, gdzie czwarty po rundzie zasadniczej King zmierzył się z będącą na fali ekipą warszawskiej Legii.
Zdobywcy Pucharu Polski rozpoczęli mecz od serii 5:0. Z czasem gospodarze zaczynali niwelować straty, lecz w dalszym ciągu to Legioniści utrzymywali lekkie prowadzenie, które po pierwszych dziesięciu minutach wynosiło sześć oczek. Bardzo dobrą grę goście kontynuowali w II kwarcie. W tym fragmencie spotkania zwyciężyli 29:23, co dało dwucyfrowe zasłużone prowadzenie do przerwy – 54:42.
Aktualny Mistrz Polski wziął się do roboty po przerwie. Co prawda, odrabianie strat szło im mozolnie, lecz po dwóch kwadransach zmniejszyli stratę do punktów ośmiu. Swój charakter i bardzo efektywny styl gry zostawili na sam koniec. Szczecinianie w decydującej części szczelnie bronili dostępu do własnego kosza, pozwalając rywalom rzucić zaledwie dziesięć oczek. King w tym czasie zainkasował ich o trzynaście więcej, przez co przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, zwyciężając 85:80, kończąc tym samym passę siedmiu kolejnych triumfów Legii z rzędu!
Szczecin: Kyser 16, Cuthbertson 11, Woodson 11, Mazurczak 10, Meier 9, Żółnierewicz 9, Nowakowski 8, Borowski 7, Mobley 4, Udeze 0
Warszawa: Holman 19, De Lattibeaudiere 14, Jackson 14, Vital 14, Ponitka 9, Kolenda 5, Sobin 5
Zostaw komentarz