Na początku tygodnia na kortach w Toronto rozpoczął się deblowy turniej mężczyzn. W drabince zobaczyliśmy dwóch Biało-Czerwonych: Huberta Hurkacza, a także Jana Zielińskiego. Polacy zagrali ze zmiennym szczęściem. Hurkacz awansował do 1/8, zaś Zieliński pożegnał się z Kanadą już po meczu otwarcia.

Porażka Jana Zielińskiego i spadek poza czołową dziesiątkę rankingu deblistów

Deblowy turniej w Toronto (Kanada) nie rozpoczął się po myśli Biało-Czerwonych. W poniedziałkowy wieczór rywalizację w pierwszej rundzie rozpoczęli rozstawieni z “5” Jan Zieliński oraz Hugo Nys (Monako). Po drugiej stronie siatki stanęli Max Purcell (Australia) i Andriej Rublow, dla których był to pierwszy wspólnie rozegrany mecz. Przed spotkaniem większe szanse przypisywano polsko-monakijskiemu duetowi, wszak Zieliński wraz ze swoim partnerem w tym sezonie znaleźli się już w finale Australian Open oraz wygrali majowy ATP Masters 1000 w Rzymie. Niestety, choć gra była bardzo wyrównana, to przeciwnicy wyszli zwycięsko z tej potyczki.

Spotkanie pierwszej rundy z udziałem Jana Zielińskiego było niezwykle emocjonujące. Już w pierwszym secie gra toczyła się “na styku”, a o jego losach decydowało jedno przełamanie. Pomimo kilku break-pointów żadna z par nie zdołała odskoczyć aż do stanu 5:5. To właśnie wtedy więcej zimnej krwi zachowali Purcell i Rublov, którzy wykorzystali już pierwszą okazję i wyszli na prowadzenie 6:5 by za chwilę serwować na mecz. Przy własnym podaniu dopełnili formalności, nie oddali ani jednego punktu i pewnie zwyciężyli partię otwarcia 7:5 wychodząc na prowadzenie w meczu 1:0.

Drugi set rozpoczął się od prowadzenia Zielińskiego i Nysa, jednak rywale błyskawicznie odpowiedzieli i doprowadzili do wyrównania 1:1. Przez długi czas serwujący utrzymywali swoje podania, a gra toczyła się gem za gem. Do pierwszego przełamania doszło dopiero w siódmej odsłonie tej partii. Niestety, drugiego break-pointa wykorzystali Purcell/Rublov i to oni byli w lepszej sytuacji przed kluczową fazą seta. Kolejny gem również padł łupem przeciwników. Przy stanie 3:5 Zieliński/Nys jeszcze raz zerwali się do walki, zmniejszyli dystans (4:5), jednak nie zdołali zmienić losów spotkania. Ulegli 4:6 i w całym meczu 0:2, żegnając się z kanadyjskimi kortami już w pierwszej rundzie.

Tak szybka porażka jest niepokojąca w kontekście rankingu deblistów. Zajmujący przed turniejem w Torronto 7 miejsce, Zieliński wypadnie z czołowej dziesiątki.

Pewne zwycięstwo Hurkacza!

We wtorek na kort wybiegł drugi z naszych reprezentantów. Huber Hurkacz w parze z Mate Pavicem (Chorwacja) mierzyli się z Lloydem Glaspoolem (Wielka Brytania) i Harrim Heliovaarą (Finlandia). Był to pojedynek nierozstawionych duetów.

Gładki pierwszy set

Spotkanie lepiej rozpoczęli Polak i Chorwat, którzy w premierowej partii od początku dominowali na korcie. Nasz reprezentant i jego partner już w trzecim gemie przełamali rywali (2:1), by za chwilę podwyższyć prowadzenie (4:1). Do końca tej odsłony Glaspool/Heliovaara zdołali ugrać jeszcze tylko jednego gema. Tym samym, po zaledwie 24 minutach gry, Hurkacz i Pavic zwyciężyli 6:2 i wyszli na prowadzenie 1:0 w całym meczu.

Trudna przeprawa w drugiej odsłonie

Rywale nie zamierzali składać broni i po przerwie zaprezentowali zdecydowanie wyższą jakość, tocząc niezwykle wyrównany bój z polsko-chorwackim duetem. Obie pary konsekwentnie utrzymywały swój serwis, nie pozwalając oponentom odskoczyć choćby na krok. Równowaga w gemach utrzymywała się aż do 11 aktu, kiedy to Hurkacz i Pavic przełamali serwis przeciwników, wychodząc na prowadzenie 6:5. Chwilę później dokończyli dzieło przy swoim podaniu. Choć Glaspool i Helioovara dzielnie bronili piłek meczowych, to jednak Polak i Chorwat mogli cieszyć się z końcowego triumfu 7:5, zwycięstwa w meczu 2:0 i awansu do 1/8.

W kolejnej rundzie na Hurkacza i Pavica czeka niezwykle trudne wyzwanie, bowiem zmierzą się z turniejową “jedynką” – Koolhof/Skupski, dla których będzie to pierwsze spotkanie w turnieju.