344867

Polka pokonała Ludmiłę Samsonovą 2:0 (6:2,6:2) i wygrała 16. finał w karierze na kortach w Pekinie. Tym samym w tym roku skompletowała tytuły w turniejach każdej rangi (250 Warszawa, 500 Doha, 1000 Beijing, French Open). Panie mierzyły się poprzednio ze sobą już dwa razy i w każdym spotkaniu górowała Iga Świątek. Ostatni raz miało to miejsce na początku 2023 w 1/8 w Dubaju. Po dzisiejszym dniu bilans ten wynosi 3:0.

 

Świetny pierwszy set w wykonaniu Biało – Czerwonej. Zero niewymuszonych błędów i aż 11/17 wygranych punktów przy własnym podaniu. Od początku Ludmiła mocno naciskała Igę, grając agresywnie, ale taka gra wiąże się z ryzykiem popełniania dużej ilości błędów i tak też było w tym przypadku. Serwis również dobrze nie funkcjonował (aż 4 podwójne błędy), co grało na korzyść naszej zawodniczki. Rywalka nie wytrzymała ciśnienia w kluczowym momencie spotkania, kiedy to Polka miała okazję na przełamanie, a Ludmiła nie trafiła swojego serwisu i zrobiło się 4:2. Od tej chwili na korcie dominowała druga rakieta świata, nie dając już rywalce żadnych szans na powrót . Spokojną i pewną grę prezentowała na przestrzeni poprzednich spotkań i tak też było teraz. Bez problemów dowiozła tę przewagę do końca, przy okazji jeszcze raz przełamując Ludmiłę na 5:2 i była już o krok od 5. tytułu w tym roku.

Drugi set, a Iga nadal była niepokonana. Ludmiła nie znalazła sposobu, aby zbliżyć się choć trochę do zwycięstwa. Jej gra nadal była chwiejna z przebłyskami czegoś lepszego. Starała się grać różnorodny tenis, chodziła do siatki, ale nic to nie dało przy tak dobrze dysponowanej Polce. Świątek dwa razy przełamała rywalkę. Pierwszy raz do “0” na 4:1, a później, już w samej końcówce wypracowała sobie piłkę meczową i wygrała, zdobywając 16. tytuł w karierze. Tym samym zbliżyła się na około 400 punktów do Sabalenki w rankingu WTA, ale najważniejsze nie są punkty, tylko radość jaką ponownie sprawia gra Idze Świątek.

 

Przed nami już ostatni turniej w sezonie – WTA finals w Meksyku.