Z Magdaleną Fręch nie ma nudy! Polka po kolejnym emocjonującym meczu pokonała w 3 rundzie wielkoszlemowego Australian Open kwalifikantkę – Rosjankę Anastasię Zakharovą 4:6, 7:5, 6:4. Po niemal 3 godzinach walki, gdzie sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, Polka wywalczyła po raz pierwszy w karierze awans do 4 rundy!
Mecz 3 rundy zaczął się dla Magdaleny Fręch od utraty serwisu już w pierwszym gemie. Mało tego, Anastasia Zakharova miała okazję by wyjść na prowadzenie 3:0, ale nasza tenisistka się wybroniła, a po chwili wyrównała na 2:2. Kolejne dwa gemy wygrały serwujące, ale w siódmym, po bardzo długiej walce na wymiany, Polka ponownie straciła swój serwis. Zakharova wyglądała dużo pewniej i prezentowała solidny tenis, za to Biało-Czerwona nie ustrzegła się wielu błędów. Przy wyniku 3:5 i własnym serwisie Fręch piłki setowe jeszcze wybroniła, ale już przy serwisie rywalki była bez szans. Zakharova była w pierwszym secie po prostu lepsza i zasłużenie wygrała 6:4, obejmując prowadzenie w meczu.
Drugą partię lepiej z kolei zainaugurowała polska tenisistka. W drugim gemie wykorzystała czwartego break pointa, a w następnym wygrała do zera i wyszła na prowadzenie 3:0. Zakharova oczywiście nie złożyła broni i zmniejszyła straty na 2:3, na co Fręch odpowiedziała kolejnym przełamaniem. Następnie łatwo wygrany serwis dał Polce komfortowy wynik 5:2. Zakharova była pod presją, ale pewnie wygrała gema przy własnym serwisie do zera. Powodów do niepokoju jeszcze nie było, ponieważ Magda serwowała po seta. Rosjanka wcale nie chciała jednak doprowadzić do trzeciej partii i mimo piłki setowej dla Fręch to Zakharova wygrała kolejnego gema, przez co było już tylko 5:4 dla Polki. Następny gem również był wyrównany, a obie tenisistki miały swoje szanse. Niestety ponownie lepiej wyszła z tego 22-latka. Sytuacja zrobiła się zdecydowanie mniej kolorowa. Przy stanie 6:5 i 40:15 Polka była w świetnej sytuacji, mając 2 piłki setowe, ale nie potrafiła ich wykorzystać. Chwilę później, przy odrobinie szczęścia, Magdzie Fręch udało się zapisać partię na swoje konto i wyrównać stan meczu.
Decydującego seta, podobnie jak pierwszego, Biało-Czerwona rozpoczęła od straconego gema serwisowego, więc już od samego początku musiała gonić wynik. Magda zachowała spokój i szybko tę stratę odrobiła. Nasza zawodniczka skupiła się na precyzji zagrań, co wychodziło jej bardzo dobrze. Wydawało się, że szybko wygra też kolejnego gema, ale tak łatwo nie było. Niemniej utrzymała swoje podanie, a po zaciętym czwartym gemie, wykorzystując też błędy Rosjanki, Fręch prowadziła już 3:1. Zakharova wróciła do gry już w kolejnym gemie, więc zapowiadał się kolejny emocjonujący set. Biało-Czerwona przegrała trzy gemy z rzędu, co nie napawało optymizmem na kolejne minuty spotkania, ale już chwilę później sytuacja znów się zmieniła (4:4 po wygranej przy podaniu Rosjanki). Obie panie grały falami, a przełamań nie brakowało. Magdalena Fręch przegrywając 0:40 wygrała 9 gema! Po emocjonującym, tak jak zresztą cały mecz, kolejnym gemie Polka zakończyła spotkanie i awansowała do 4 rundy!
Teraz Fręch zmierzy się z Amerykanką Coco Gauff. Poprzeczka jest więc zawieszona niezwykle wysoko. Już jutro natomiast mecze Igi Świątek oraz Huberta Hurkacza.
Faktycznie łatwo nie było, ale zwyciężyła lepsza!