Po dwóch wygranych setach Rysice mogły mieć już pewny awans. Potwierdziło się jednak, że jeśli nie wygrasz 3:0 – przegrasz 3:2. Niestety taki scenariusz miał miejsce w Niemczech. Losy awansu rozstrzygną się za tydzień. W starciu z Imoco Volley Conegliano rzeszowianki bedą musiały zdobyć chociaż jeden punkt, by cieszyć się z awansu do play-offów.
Pierwszy set rozpoczął się od słabej jakości przyjęcia zawodniczek Stuttgartu, co wykorzystały rzeszowianki. Cztery punkty z rzędu zdobyły przyjezdne, więc czasem postanowił zainterweniować trener Allianz. Po wejściu na boisko prym dalej wiodły rzeszowianki, szczególnie wyróżniała się Centka. Trener Niemek długo nie czekał i przy stanie 12:16 wykorzystał drugi czas. Tym razem przyniosło to efekty, bo gospodynie zbliżyły się na 15:16. Po pojedynczym bloku Jurczyk i kolejnym podwójnym z Orvosovą przewaga rzeszowianek wzrosła na 17:22. Jurczyk atakiem ze środka zakończyła pierwszą partię 21:25.
W drugą odsłonę lepiej wkroczyły gospodynie, wychodząc na prowadzenie 6:2. Gorszy moment gry Mistrzyń Niemiec wykorzystały rzeszowianki wysuwając się na 7:8. Timmerman stawiała mur na siatce, przez co MTV odbudowało przewagę na 13:9. Zdeterminowane Rysice zdobyły 7 punktów z rzędu, a po zagrywce Coneo przekroczyły granicę 20 punktu. Ostatnią piłkę skończyła Kalandadze.
Otwarcie trzeciej parii należało do Stuttgartu. Po ataku Segury gospodynie miały 3 punkty przewagi (9:6) i pilnowały, by jej nie stracić. Po asie serwisowym z ich strony przewaga wzrosła do czterech punktów (14:10) i nie zapowiadało się na kilkupunktową serię Rysic. W tym secie nie mogły złapać swojego tempa gry. Stephane Antiga próbował interweniować zmianami, co zmniejszyło przewagę na 20:17. Nadzieja nie potrwała jednak za długo, bo gospodynie zamknęły set do 19.
Atakująca MTV w czwartej odsłonie wyprowadziła swój zespół na 10:6. Rysice ponownie nie zaprezentowały swojej najlepszej gry, osłabła skuteczność w ataku. Kalandadze napotkała się z blokiem rywalek i było już 15:10. Bongarets przycisnęła jeszcze rzeszowianki mocnymi zagrywkami, podczas gdy te miały problem nawet z piłkami przechodzącymi. W tym secie nie było już szans na poprawę. Gospodynie wygrały do 14, doprowadzając tym samym do tie-breaka.
Ostatnia partia kontynuowała dobrą grę Stuttgartu. Napędzone gospodynie szybko wyszły na prowadzenie 5:1. Rzeszowianki cały czas były w tyle, a przy zmianie stron miały tylko 3 oczka na swoim koncie. Miejscowe przedłużyły swoją szansę na awans do play-offów, wygrywając tie-break 15:9.
Zostaw komentarz