Magdalena Fręch awansowała do III rundy wielkoszlemowego Australian Open! Polka pokonała triumfatorkę WTA Finals z 2022 roku, Francuzkę Caroline Garcię. Mecz obfitował w zwroty akcji, ale ku uciesze polskich kibiców zakończył się na korzyść łodzianki!
Magdalena Fręch (WTA 69) występ w Melbourne rozpoczęła od ponad trzygodzinnego maratonu z Darią Saville. W środę łodziankę czekało duże wyzwanie w postaci starcia ze znacznie bardziej utytułowaną Caroline Garcią (WTA 19). Francuzka tenisistka w pierwszym meczu świetnie serwowała i odprawiła Naomi Osakę.
Od początku na korcie było bardzo dużo walki, ale najważniejsze akcje wygrywała jednak wyżej notowana tenisistka. W pierwszym gemie Fręch obroniła dwa break pointy, ale przy trzecim wyrzuciła bekhend. Drugi trwał aż 11 minut. Polka miała dwie szanse na odrobienie straty, ale ostatecznie Francuzka objęła prowadzenie 2:0 i na początku spotkania była po prostu lepsza w kluczowych momentach.
Od tego stanu przebieg meczu zaczął się zmieniać. Co prawda, cały czas obie zawodniczki grały bardzo dobrze i wynik był bardzo wyrównany. Gemy były długie, ale do pewnego momentu. Rywalka Biało-Czerwonej prowadziła już 4:3 i miała przewagę przełamana, ale od tego momentu nastąpiła jej zapaść. Garcia zaczęła popełniać bardzo dużo błędów, a Polka to wykorzystała i wygrała 6:4.
Na otwarcie drugiej partii miał miejsce kolejny długi gem. Fręch utrzymała podanie po obronieniu dwóch break pointów. Z czasem Francuzka ograniczyła liczbę pomyłek i lepiej utrzymywała piłkę w korcie. Nie atakowała już tak często z nieprzygotowanych pozycji, staranniej pracowała w wymianach. Dzięki temu przełamała Polkę i prowadziła 4:3.
Garcia jednak nie wykorzystała tego. Magdalena wyrównała na po 4, a po chwili utrzymała swoje podanie. W 11. gemie “Trójkolorowa” uzyskała przełamanie, by następnie oddać serwis przestrzelonym smeczem. Tie-break był prawdziwym festiwalem błędów tenisistki z Francji. Fręch to wykorzystała i dzięki temu w III rundzie zmierzy się w piątek z kwalifikantką z Rosji, 21-letnią Anastazją Zacharową.
Zostaw komentarz