W dzisiejszym pojedynku o Final4 Orlen Pucharu Polski, Industria Kielce pokonała u siebie Corotop Gwardię Opole

Opolski zespół prowadzony przez Bartosza Jureckiego nie awansował do grupy mistrzowskiej Superligi i teraz musi  walczyć o utrzymanie do samego końca.

– Wróciło Final4, chcemy w nim zagrać i zrobić wszystko, żeby puchar wrócił do Kielc. Pokonanie Gwardii to pierwszy krok w tym kierunku. Zespół z Opola boryka się z problemami kadrowymi. Stracił najważniejsze ogniowo, jakim jest Piotr Jędraszczyk. To był mózg drużyny. Ale ma innych dobrych zawodników. Jeśli zdrowi są Łangowski, Widomski i Jankowski i dobrze bronią bramkarze, to potrafią napsuć krwi każdemu mocniejszemu rywalowi. Dlatego my musimy podejść do tego zadania rzetelnie, bo nie ma marginesu błędu  –  mówił o rywalu Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce.

W drużynie Kielc natomiast zabrakło dzisiaj Andreasa Wolffa, Nicolasa Tournaut, Danny’ego Nahi, Arka Moryty i… Talanta Dujshebaeva. Dzisiejsze starcie z Gwardią było ostatnim, w którym obowiązywała kara zawieszenia kirgijskiego szkoleniowca. Otrzymał ją w marcu 2021 roku, za wulgarne zachowanie podczas meczu z Wisłą Płock. Domagał się wtedy kary dla Leona Susnji za faul na Danielu Dujshebaevie, po którym jego syn drugi raz w karierze zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Szkoleniowiec mistrzów Polski został zawieszony na sześć spotkań, ale kara obowiązywała tylko w krajowym pucharze.

 

W dzisiejszym meczu zespół z Kielc poprowadził Krzysztof Lijewski, a na ławce pomagał mu Michał Jurecki. Początek meczu od razu pokazał, że nie będzie niespodzianki. Pierwsze pięć bramek rzucili gospodarze. Wtedy o czas poprosił Bartosz Jurecki, ale swoją pierwszą bramkę Gwardia zdobyła dopiero w ósmej minucie. Swój wkład w “niemoc” opolan na pewno miał Miłosz Wałach, który świetnie spisywał się w bramce gospodarzy. Z czasem jednak kielczanie odpuścili nieco walkę, co skutecznie wykorzystali przyjezdni i zbliżyli się na dwa punkty. Jednak po rzutach Tomka Gębali i Benoit Kounkouda, zespół z Kielc prowadził 17:13.

Po przerwie znowu trzy pierwsze bramki zdobyli kielczanie, a po chwili dodali kolejne. W 44 minucie po dwóch bramkach z rzędu młodszego z braci Dujshebaev, mistrzowie Polski prowadzili już 26:16. W 56 minucie Szymon Wiaderny trafił na 33:20, a Sandro Mestric wybronił rzut karny Daniela Kopreka. Ostatni celny strzał w tym spotkaniu oddał Artiom Karaliok.

 

Industria: Wałach, Mestrić – Olejniczak 2, Wiaderny 1, Kounkoud 5, A. Dujszebajew 5, Karacić, D. Dujszebajew 3, Thrastarson 1, Surgiel 4, Paczkowski 3, Gębala 4, Karalek 8.

Gwardia: Malcher – Kaczka 2, Sosna 3, Zawadzki 3, Koc, Hryniewicz 2, Stempin 1, Kulesa, Milewski 2, Koprek, Rawecki 2, Monczka 1, Wandzel 1, Jendryca 5.

 

Dzisiejsi zwycięzcy zmierzą się w półfinale z Wybrzeżem Gdańsk, a Chrobry Głogów zagra z wygranym jutrzejszego spotkania pomiędzy Orlenem Wisłą Płock, a Górnikiem Zabrze.
Final4 Orlen Pucharu Polski zaplanowano na 4 i 5 maja w Kaliszu.
W najbliższą sobotę (17 kwietnia o godz 16:00) kielczanie rozegrają drugi mecz ćwierćfinałowy Orlen Superligi. Ich przeciwnikiem będzie MMTS Kwidzyn.