Dzisiaj w ramach przedostatniej kolejki ORLEN Superligi Kobiet, w lubelskiej hali Globus MKS FunnFloor Lublin podjął u siebie KPR Gminy Kobierzyce.

Do końca sezonu ORLEN Superligi Kobiet pozostała ostatnia kolejka. Przed dzisiejszym meczem, oba zespoły w tabeli dzieliły zaledwie dwa oczka.

Lublinianki potrzebowały trochę czasu, by otrząsnąć się po wysokiej porażce w finale ORLEN Pucharu Polski z KGHM MKS Zagłębiem Lubin.

– Cieszę się, że oczyściłyśmy głowy i odpoczęłyśmy fizycznie, bo natężenie spotkań było w ostatnim czasie duże. Jesteśmy gotowe do pracy i następnego meczu. Skupiłyśmy się na przygotowaniach do tych dwóch ostatnich starć, bo one same się nie zagrają. Poukładałyśmy sobie wszystko we własnym gronie, nie patrząc na to, co dzieje się dookoła. Mam nadzieję, że postawimy we wtorek mocne warunki. Każda zawodniczka w naszej drużynie dobrze wie, jaki mamy cel. Na tym się skupiamy. Każda z nas da z siebie wszystko, by to osiągnąć. Dało się może trochę wcześniej zamknąć ten temat, ale tak się ułożyły mecze, że ten najbliższy zdecyduje o wszystkim. Wiemy jakich błędów nie popełniać i mamy nadzieję, że to zaprocentuje. Jesteśmy gotowe, by powalczyć o to srebro  mówiła przed spotkaniem Aleksandra Olek, kołowa Lublina.

– Bardzo duża krytyka, która spadła na mnie i zespół na pewno nie pomaga w tym, by odbudować się mentalnie, a uważam, że to jest podstawa i klucz do zwycięstwa. Ostatnie cztery mecze ligowe to były spotkania o srebro. Dziewczyny naprawdę grały na sto procent. Świetnie zbudowały się mentalnie i pojechały na turniej FinalFour Pucharu Polski z bardzo dobrym nastawieniem. Zagrałyśmy jeden świetny mecz, ale niestety w starciu z Zagłębiem odstawałyśmy pod bardzo wieloma względami. Nie ukrywajmy jednak. To był czwarty mecz w ósmym dniu. Widać było brakujące ułamki sekundy, gdy przegrywałyśmy wszystkie pojedynki szybkościowe, czy siłowe. Moim zdaniem główną przyczyną była intensywność ostatnich spotkań. Ta porażka odbiła się na mentalu mojego zespołu. Rozumiem krytykę i biorę ją na klatkę. Teraz jednak koncentrujemy się na tym, by się otrząsnąć, bo przed nami mecz o srebrne medale – dodaje trenerka Edyta Majdzińska.

Wiadomym było, że jeśli gospodynie pokonają dzisiaj u siebie zespół z  Kobierzyc, to właśnie one zakończą sezon ze srebrem, a  drużyna z Dolnego Śląska po raz drugi z rzędu otrzyma brąz.

Wynik otworzyła Magdalena Drażyk, ale od szybko odpowiedziała Dominika Więckowska. Dalsza część spotkania toczyła się zawzięcie bramka za bramkę. Dopiero w 23 minucie po trafieniu Aleksandry Olek, gospodynie wysunęły się na dwubramkowe prowadzenie. Kolejne dwa celne rzuty dodały Daria Szynkaruk oraz Beyza Turkoglu i na przerwę zespoły zeszły przy prowadzeniu Lubina.

Po powrocie na parkiet drużyna miejscowych nie zwolniła tempa i w 37 minucie prowadziła już 16:10. KPR również podkręcił tempo i systematycznie odrabiał straty. Po zdobytych bramkach przez Magdę Drażyk, Zuzannę Ważną i dwóch wykorzystanych karnych przez Zoricę Despodovską, kobierzanki wyrównały na 18:18. Na pięć minut przed końcem meczu, Magdalena Więckowska trafiła na 19:18. Był to pierwszy gol strzelony po ośmiominutowym zastoju lublinianek. Minutę później z czerwoną kartką zeszła z boiska Zuzanna Ważna. Edyta Majdzińska poprosiła o czas dla swojej drużyny. W ostatniej minucie udaną interwencję zaliczyła Beata Kowalczyk. Sędziowie jednak wskazali siódmy metr, na którym stanęła Magda Balsam i wysunęła swoją drużynę na 22:20. Na 40 sekund przed końcem spotkania o czas poprosił szkoleniowiec Kobierzyc. Przyjezdne zdołały rzucić dwie bramki w 39 sekund i doprowadziły do rzutów karnych.

 

MKS FunFloor Lublin – KPR Gminy Kobierzyce 22:22 (12:9), k. 3:4

MKS FunFloor Lublin: Gawlik, Wdowiak – Balsam 6, M. Więckowska 3, Szynkaruk 3, Tomczyk 2, Achruk 2, Posavec 1, Turkoglu 2, Olek 2, Pastuszka 1, Andruszak, Masna, Płomińska, D. Więckowska, Kovarova.
Karne: 4/6
Kary: 12 min.

 

KPR Kobierzyce: Saltaniuk, Kowalczyk, Chojnacka – Drażyk 4, Despodovska 5, Domagalska 2, Ważna 3, Melekescewa 2, Cygan 1, Wiertelak 2, Buklarewicz 1, Smolich 1, Kozioł 1, Kucharska, Janas, Kocińska.
Karne: 5/5
Kary: 12 min.
Czerwona kartka: Ważna (w 55′ za faul)