Dzisiaj odbył się pierwszy finałowy mecz ORLEN Superligi. Wisła Płock podjęła u siebie broniącą tytułu Industrię Kielce. O wygranej zdecydowały rzuty karne – 22:22 (12:11), karne: 2:1.

W obecnym sezonie doszło już do trzech bezpośrednich starć pomiędzy ORLEN Wisłą Płock a Industrią Kielce. Dwa z nich odbyły się w fazie zasadniczej ORLEN Superligi, a trzecie miało miejsce podczas finału rozgrywek Pucharu Polski.

– Przez dziesięć i pół roku mojej pracy w Kielcach zdobycie każdego mistrzostwa Polski było trudne. Pamiętam bardzo trudne mecze przeciwko zespołowi prowadzonemu przez trenera Manolo Cadenasa. Trudno jest co roku walczyć o tytuł, ale to najlepsze co mamy w Polsce, czyli nasze derby z Wisłą Płock. To wspaniała promocji polskiej piłki ręcznej. A my mamy ogromny szacunek do rywali. Czy szykuje niespodzianki? Trudno mówić o niespodziankach, kiedy na uwadze muszę mieć ból w ręce Igora Karacicia, stan kręgosłupa Nicolasa Tournata, kiedy Haukur Thrastarson z powodu bólu w kolanie na pewno nie zagra w Płocku. Wszyscy moi zawodnicy są zmęczeni sezonem, i ci, którzy pojechali w ostatnich dniach na zgrupowania swoich reprezentacji, jak i ci którzy zostali w Kielcach. Oczywiście oni mogli potrenować inaczej, więc wyglądają lepiej. Ale wszyscy są zmęczeni psychicznie. To koniec sezonu, zostały niecałe dwa tygodnie i maksymalnie trzy mecze. Musimy zagryźć zęby i walczyć – mówił na przedmeczowym briefingu szkoleniowiec Kielc, Talant Dujshebaev.

-Pierwszy finałowy mecz rozegramy w ORLEN Arenie. To oczywiste, że zmierzymy się z niezwykle mocnym rywalem, jakim jest Industria Kielce i czeka nas bardzo emocjonujące spotkanie. Postaramy się dać z siebie wszystko i przygotować się najlepiej jak tylko potrafimy, żeby w niedzielnym pojedynku triumfować. Wiemy, że jest to starcie dużej wagi, jako że ewentualne kolejne dwa zagramy już poza własną halą. Musimy wykorzystać tę przewagę grania u siebie! – powiedział przez meczem szkoleniowiec gospodarzy Xavi Sabate.

 

Spotkanie zaczęło się od nieudanej akcji gospodarzy. Zaraz potem wynik otworzył Dylan Nahi. Szybko na to odpowiedział bramką Michał Daszek. Dalsza część spotkania była jak zawsze zacięta i pełna emocji. Skuteczne i zjawiskowe interwencje w bramkach zaliczali Andreas Wolff oraz Mirko Alilović. Dzięki ich świetnej dyspozycji, w całym meczu padło niewiele bramek. W 10 minucie żółtą kartkę zobaczył Mirsad Terzić, a chwilę później na podwójną karę zeszli Benoit Kounkoud i Dylan Nahi. Grę w podwójnym osłabieniu gości wykorzystał Tin Lucin i strzelił do pustej bramki na 4:3. Po kwadransie gra toczyła się bramka za bramkę, ale po trafieniu Przemka Krajewskiego Wisła wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Po kolejnej skutecznej obronie Wolffa i bramkach Nicolasa Tournata oraz Daniela Dujshebaeva, goście wyrównali na 8:8. W 27 minucie Abel Serdio uderzył w twarz Dylana Nahi i za tę akcję zobaczył czerwoną kartkę. Zaraz po nim żółty kartonik dostał trener Wisły Xavi Sabate. Po chwili Mirsad Terzić za faul na Dylanie Nahi usiadł na ławce i gospodarze grali w podwójnym osłabieniu. Po obronie w kole przez Michała Daszka, rzut z linii 7 metra wykorzystał Igor Karacić. Na 12 sekund przed końcową syreną o czas poprosił szkoleniowiec Wisły. Nic się jednak nie zmieniło w wyniku i zespoły schodziły na przerwę przy prowadzeniu gospodarzy.

Drugą część od bramki rozpoczął Artsem Karalek, ale zaraz po niej obrotowy z Białorusi dostał czerwoną kartkę za faul. W 41 minucie do wyrównania mógł doprowadzić Dylan Nahi, ale nie potrafił pokonać świetnie broniącego dzisiaj Mirko Alilovicia. Tin Luci próbował trafić z lewego rozegrania, ale w bramce gości czujny był Andreas Wolff. Dwie kolejne bramki dorzucił Tomasz Gębala, a do remisu, z siódmego metra doprowadził Arek Moryto. W 50. minucie po bramce z rzutu karnego Igora Karacicia, Industria po raz pierwszy w drugiej połowie wyszła na prowadzenie 18:17.  W kolejnej akcji remis 18:18 celnym rzutem do pustej bramki ustanowił Gergo Fazekas. Cztery minuty później, przy stanie 19:19 Tin Lucin zaatakował Igora Karcicia. Po kolejnej wideoweryfikacji płocczanin zobaczył czerwoną kartkę. Na minutę przed końcem spotkania tablica wyników wyświetliła 21:21, a Miha Zarabec przegrał konfrontację z Andreasem Wolffem. 40 sekund przed końcem spotkania sędziowie znowu skorzystali z systemu VAR i na ławkę kar powędrował Paweł Paczkowski. Na 11 sekund przed końcowym gwizdkiem o czas poprosił Talant Dujshebaev. Po wznowieniu gry, świetną indywidualną akcję rozegrał Tomasz Gębala, który wysunął gości na jednobramkowe prowadzenie. Gospodarze na ostatnie zagranie mieli 8 sekund. Zostali jednak zatrzymani przez kielecką defensywę, ale był faul. Równo z końcową syreną Kiryl Samoila wykonał rzut wolny i gospodarze doprowadzili do remisu, a tym samym do serii rzutów karnych.

Po meczu obaj trenerzy skomentowali dzisiejsze spotkanie:

Krzysztof Lijewski (drugi trener Industrii): “Mecz godny finału, godny ‘świętej wojny’. Mecz obrony z jednej i z drugiej strony, dużo walki, nasi zawodnicy dali z siebie maksimum, duża różnica w porównaniu z Pucharem Polski, bo mieliśmy więcej czasu na regenerację i wspólne treningi. Przegraliśmy, ale to nic nie zmienia, bo cały czas mamy szansę. Wisła ma zwycięstwo, ale gra się do dwóch wygranych, a z naszymi kibicami jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Nie mogę pozostawić bez komentarza ostatniej akcji – do karnych nie powinno w ogóle dojść, bo zawodnik oddający rzut wolny oderwał nogę”.

Xavi Sabate (trener Orlen Wisły): “Chcę pogratulować mojej drużynie i sztabowi. To pierwszy mecz, a o zwycięstwie zadecydowały małe detale. Karne to loteria. Mamy tydzień na odpoczynek i przygotowanie się lepiej do ataku, który dzisiaj nie funkcjonował tak, jak powinien. Świetną robotę wykonał w bramce Mirko Alilovic, który zdecydowanie pokazał klasę. Rywale byli i są nadal faworytami, my jedziemy do Kielc z myślą o wygranej. Dziękuję kibicom za niesamowitą atmosferę. Jest 1-0 dla nas, teraz mamy czas na odpoczynek dla zawodników i analizę dla sztabu szkoleniowego” (PAP).

 

Orlen Wisła Płock – Industria Kielce 22:22 (12:11), w karnych 2:1 i w meczach o mistrzostwo Polski, Wisła prowadzi 1:0.

BRAMKI:

Industria Kielce: Wolff 11/29, Wałach – Nahi 3, A. Dujszebajew 1, Moryto 1, Karacić 6, Kounkoud 1, Gębala 5, Karaliok CZ, Paczkowski, Surgiel, Tournat 1, Thrastarson, D. Dujszebajew 4.

Orlen Wisła: Alilović 7/27, Jastrzębski 0/2 – Fazekas 3, Samoila 1, Zarabec 2, Terzic, Mindegia 1, Lucin 3 Cz, Piroch 1, Mihic 3, Sroczyk, Daszek 2, Krajewski 5, Serdio Cz, Dawidzik 1, Susnja.

MVP: Tomasz Gębala

 

Rzuty karne
1:0 dla Industrii – Moryto
1:0 Wolff broni rzut Krajewskiego
1:0 Thrastarson nie trafia – broni Mirko Alilović
1:1 Daszek pokonuje Wolffa
1:1 – nie trafia Alex Dujszebajew – broni Mirko Alilović
1:1 – Wolff broni rzut Zarabeca
1:1 – nie trafia Daniel Dujszebajew – broni Mirko Alilović
1:1 – Mindegia i broni Wolff
1:1 – nie rzuca Nahi – broni Mirko Alilović
1:2 – Gergo Fazekas pokonuje Wolffa

 

Drugi pojedynek o MP odbędzie się w niedzielę 26 maja o godzinie 20:00 w Hali Legionów. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw, więc jeśli następne spotkanie wygra Industria, to Mistrza Polski poznamy w trzecim meczu, który również zostanie rozegrany w Kielcach.