W drugim z sobotnich spotkań 8. kolejki PKO BP Ekstraklasy przedostatni w tabeli ŁKS Łódź podejmował na wyjeździe mistrza Polski – Raków Częstochowa. O zwycięstwie częstochowian zdecydowała bramka z pierwszych minut. 

W początkowych minutach gra toczyła się głównie w środku pola, następnie przeważać zaczął Raków. W 5. minucie sytuację stworzył sobie Tudor, jednak piłka uderzona z woleja poszybowała nad poprzeczką. Już 3 minuty później Marcin Cebula posłał świetne dośrodkowanie na głowę Papanikolaou, który dał prowadzenie gospodarzom. Po zdobytej bramce nie ustawała przewaga częstochowian. Fenomenalną okazję na doprowadzenie do wyrównania miał w 30. minucie Tejan. Holender był sam na sam z bramkarzem Rakowa, minął go, po czym uderzył tuż obok słupka. Widać było, że coraz odważniej próbowali grać goście. Gospodarze natomiast oszczędzali siły i spokojnie rozgrywali piłkę. W końcówce bliski umieszczenia futbolówki w bramce własnej drużyny był Piasecki, ale w ostatniej chwili sytuację uratował Kovacević. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i do szatni piłkarze z Częstochowy schodzili prowadząc 1:0.

Dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy rzut karny próbował wymusić Cebula, za co został ukarany żółtym kartonikiem. Ten sam zawodnik chwilę później mógł podwyższyć prowadzenie Rakowa, ale piłka po strzale z dystansu minęła bramkę gości. Następnie fatalny błąd popełnił Vladan Kovacević, od którego futbolówka trafiła wprost pod nogi Tejana. Ten nie trafił jednak w bramkę. Kilka minut później z kolei bramkarz Rakowa popisał się dobrą interwencją przy strzale Szeligi. Coraz więcej emocji mieliśmy w Częstochowie. Kolejny raz szansę mial Tejan, ale znowu dobrze spisał się w bramce Kovacević. Ponownie widać było, że zawodnicy Rakowa starają się oszczędzać siły. Na 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry ponownie przed szansą na wyrównanie stanął ŁKS, jednak piłka uderzyła w słupek. Coraz groźniejsi wydawali się gracze gości. W końcówce znowu ciekawie zrobiło się pod bramką Rakowa. Najpierw strzał z dystansu Hotiego wybił Racovitan, a po chwili nad bramką uderzył Pirulo. Wynik nie uległ już zmianie. Po tym meczu Raków wskoczył na 3. lokatę w tabeli, natomiast zawodnicy ŁKS-u pozostają na przedostatniej pozycji.

PKO BP Ekstraklasa, 8. kolejka: Raków Częstochowa – ŁKS Łódź 1:0 (8′ G. Papanikolaou)

Żółte kartki: 47′ Marcin Cebula, 73′ Adnan Kovacević – 28′ Nacho Monsalve, 83′ Dani Ramirez

Czerwone kartki: 90+9′ Stipe Jurić

Raków Częstochowa: Vladan Kovacević, Fran Tudor, Adnan Kovacević, Milan Rundić, Dawid Drachal (60′ Bogdan Racovitan), Giannis Papanikolaou (60′ Gustav Berggren), Vladyslav Kochergin (75′ Ben Lederman), Srdjan Plavsić, Bartosz Nowak, Marcin Cebula (60′ John Yeboah), Fabian Piasecki (79′ Łukasz Zwoliński)

ŁKS Łódź: Alexander Bobek, Piotr Głowacki (90+3′ Artemijus Tutyskinas), Marcin Flis, Nacho Monsalve, Kamil Dankowski, Michał Mokrzycki, Engjell Hoti, Jakub Letniowski (62′ Dani Ramirez), Bartosz Szeliga (62′ Pirulo), Kay Tejan (80′ Stipe Jurić), Piotr Janczukowicz (80′ Maciej Śliwa)