Reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn pokonała 3:2 Ukrainę w towarzyskim starciu! Biało-Czerwoni przegrywali po pierwszym secie, ale po tie-breaku zdołali odwrócić losy spotkania i zwyciężyć. 

Z okazji 20-lecia klubu Ślepsk Malow Suwałki właśnie w tym mieście odbyło się towarzyskie spotkanie pomiędzy reprezentacjami Polski i Ukrainy. Wśród podopiecznych Nikoli Grbica zabrakło większości tych, którzy polecą do Japonii na kolejny etap rozgrywek Ligi Narodów.

Mecz lepiej zaczął się dla naszych rywali, którzy po asach Urywkina prowadzili 8:4. Polacy mieli problemy z odbiorem piłki, a Ukraińcy dzięki dobrzej grze powiększyli przewagę do siedmiu punktów (10:17). Za sprawą Artura Szalpuka udało się zmniejszyć straty (16:19). Końcówka seta należała jednak do ekipy prowadzonej przez trenera Raula Lozano, która otworzyła wynik spotkania. (21:25).

W drugiej partii selekcjoner Ukrainy wystawił kilku nowych zawodników, a Polacy po trafieniu Sawickiego prowadzili 4:1. Biało-Czerwoni dobrze wyglądali w ataku i spokojnie utrzymywali kilkupunktową przewagę, która z czasem wzrosła do siedmiu (20:13). Nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy nie byli już w stanie nawiązać walki w tym secie, dzięki czemu gospodarze doprowadzili do wyrównania. (25:17).

Kolejny set zaczął się bardziej wyrównanie od tych poprzednich, a oba zespoły szły punkt za punkt. Po niecelnym ataku Ukraińców Polacy po raz pierwszy wyszli na prowadzenie (12:11). Po kolejny, błędzie trener rywali poprosił o czas (15:12). Biało-Czerwoni odskoczyli rywalom za sprawą Artura Szalpuka, którego zagrywka podwyższyła prowadzenie do dziewięciu punktów (22:13). Chwilę później Polacy objęli prowadzenie.

Także czwarta partia zaczęła się zacięcie (8:8). Choć Polacy prowadzili już 13:11, selekcjoner reprezentacji Ukrainy wziął czas po którym jego zespół wyrównał, a następnie objął prowadzenie (14:16). Rywale nie stracili skupienia i utrzymali prowadzenie do końca seta, którego wygrali z przewagą trzech oczek (22:25).

Do rozstrzygnięcia zwycięzcy tego spotkania potrzebny był tie-break. Kiedy było już 4:5 dla Ukrainy, za sprawą Jakubiszaka i Sawickiego Polacy zdobyli cztery punkty z rzędu (8:5). Biało-Czerwoni bez większych problemów dowieźli prowadzenie do końca i zasłużenie wygrali całe spotkanie. (15:9)

Polska – Ukraina 3:2

(21:25, 25:17, 25:18, 22:25, 15:9)