Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze weźmie udział w finale na kortach ziemnych. W rozgrywkach rozpoczynających sezon na mączce Polak po raz drugi przyjechał do Portugalii. Przed rokiem odpadł już w 1/16 finału, natomiast dziś zagra o pierwszy w karierze tytuł na mączce oraz pierwszy tytuł w tym sezonie. Po zaciętym boju pokonał Cristiana Garina 2:1 (6:3, 3:6, 3:6)
Świetne otwarcie pierwszego seta w wykonaniu Huberta
Hurkacz szybko zdobył przewagę przełamania nad zawodnikiem z Chile i na tamtą chwilę prowadził 2:0. Kłopoty nadeszły w późniejszej fazie meczu. Rywal dobrze rozpoczął gema przy wyniku 4:2. Wywarł na Polaku presję. Biało-Czerwony musiał obronić dwa break pointy, ale zrobił to w znakomitym stylu. Na nieszczęście dla Garina dzisiaj dobrze funkcjonował serwis Huberta, który nie dopuścił do utraty podania. Po 30 minutach gry pojawiła się pierwsza piłka setowa, ale Cristian wyszedł z zagrożenia obronną ręką i dalej walczył o przetrwanie. Jego nadzieje szybko zostały zniweczone. Polak chwilę później domknął seta, triumfując z wynikiem 6:3.
Pomimo niższego rankingu Cristian Garin pozostawał zawodnikiem, którego nie należy lekceważyć. Niegdyś 14 na świecie gracz z Chile to właśnie na ceglanej nawierzchni zdobywał swoje najcenniejsze trofea, w tym jeden tytuł rangi ATP 500. Druga partia rozpoczęła się analogicznie do pierwszej, tylko tym razem to zawodnik z Polski jako pierwszy utracił serwis. Ten fragment spotkania zdecydowanie należał do bardziej spokojniejszych. Obyło się bez żadnych widowiskowych zwrotów akcji. Tenisiści do końca wygrywali swoje podania, co dało Garinowi wygraną 6:3.
W trzeciej partii intensywność i emocje weszły na wyższy poziom. Po raz kolejny powtórzył się scenariusz z przełamaniem na samym początku. Tym razem przewagę 2:0 zdobył Hubert Hurkacz. Garin musiał bardzo intensywnie popracować, aby móc dalej utrzymać się w walce o awans do następnej rundy. Panowie z każdym gemem zacięcie walczyli o wszystkie punkty. Prowadzili długie wymiany. Garin był blisko wyjścia z trudnej sytuacji, ale dobra gra Polaka mu to uniemożliwiła. Hurkacz coraz bardziej zbliżał się do zwycięstwa. Wydawało się, że już nic go nie powstrzyma po drugim przełamaniu na 5:1, ale 112 zawodnik ATP nie odpuszczał. Pod koniec zrobiło się gorąco. Garinowi udało się odrobić część strat wracając z wyniku 5:2 na 5:3. Polak zachował do końca koncentrację i bez żadnych problemów wygrał swoje podanie, które zapewniło mu zwycięstwo nad Cristianem Garinem.
W finale Hurkacz zmierzy się albo z zeszłorocznym triumfatorem Casperem Ruudem, albo z Pedro Martinezem.
Zostaw komentarz