Kamil Majchrzak pokonał Maksa Kaśnikowskiego w pierwszej rundzie turnieju ATP Challenger 125 w szwajcarskim Zug. Piotrkowianie wygrał 7:6(3), 6:3 i zrewanżował się swojemu młodszemu koledze za porażkę w półfinale tegorocznego Poznań Open. 

W początkowych fragmentach meczu zdecydowanie więcej błędów popełniał starszy o siedem lat Majchrzak. Już w trzecim gemie stracił swoje podanie po uderzeniu forehandem w siatkę, jednak szybko zdołał odrobić stratę. Przewaga zaczęła przechylać się na jego stronę, co udokumentował kolejnym przełamaniem po długim gemie na przewagi, lecz nie udało mu się utrzymać własnego serwisu, potwierdzając tym samym breaka.

Niestety, poziom spotkania nie był wysoki. Obaj zawodnicy próbowali grać agresywnie, ale popełniali wiele niewymuszonych błędów. Zarówno ich błędy, jak i oznaki irytacji były częstsze niż udane zagrania. Ostatecznie pierwszy set rozstrzygnął się w tie-breaku, w którym skuteczniejszy okazał się Majchrzak, wygrywając 7:3.

Druga partia przebiegała inaczej. Obaj pewnie wygrywali swoje gemy serwisowe, jednak poziom gry nadal nie był wysoki. Maks Kaśnikowski próbował urozmaicać grę skrótami, ale często trafiał w siatkę. W kluczowym momencie, przy pierwszym break poincie w secie, 21-latek został przełamany po podwójnym błędzie serwisowym.

Kamil Majchrzak miał szansę zakończyć spotkanie i zrobił to bez problemów, gdyż jego rywal był już zrezygnowany. Po 95 minutach gry Majchrzak wygrał 7:6(3), 6:3. Było to zasłużone zwycięstwo, ponieważ był wyraźnie lepszym tenisistą. O awans do ćwierćfinału zmierzy się z Jeromem Kymem.