Polska reprezentacja już po dwóch spotkania przeciwko drużynie z Chin może być pewna awansu do półfinału tegorocznej edycji United Cup. Swoje spotkania singlowe wygrali bowiem Hubert Hurkacz i Iga Świątek, dzięki czemu bez względu na wynik miksta możemy cieszyć się z kolejnego zwycięstwa naszego teamu.
Dobry początek Huberta Hurkacza
Jako pierwsi na korcie w Perth pojawili się Hubert Hurkacz i Zhizhen Zhang. Tenisiści dotychczas spotkali się trzykrotnie. Polak pokonał Chińczyka dwa razy podczas turnieju w Szanghaju w latach 2019 i 2023, jednak to Zhang był górą w ostatnim starciu, które odbyło się między nimi w październiku w Tokio.
Mecz rozpoczął Polak, który pewnie wygrał swoje podanie. W kolejnym gemie przy serwisie Zhanga Hubert wykorzystał pierwszą szansę na przełamanie rywala. Chwilę później to Chińczyk miał break point’a powrotnego, jednak dzięki dobremu serwisowi Hurkacz zdołał się wybronić i wyszedł na prowadzenie 3:0. Do końca seta tenisiści wygrywali swoje podania, przez co set zakończył się wynikiem 6:3 dla Polaka.
Jako pierwszy w drugim secie serwował Zhang. Chińczyk nie grał jednak zbyt pewnie w tym gemie, co przełożyło się na dwie szanse na przełamanie dla Huberta Hurkacza. Niestety Polak nie zdołał ich wykorzystać i do stanu 3:3 oglądaliśmy gemy wygrywane przez serwujących. W siódmym gemie drugiego seta między serwisami Zhanga sędzina musiała na moment wstrzymać grę, co widocznie wybiło Chińczyka z uderzenia i pozwoliło Hubertowi przełamać rywala. Nowe piłki były dodatkowym atutem w tym momencie dla Polaka, który pewnie wygrał swojego gema serwisowego. Reprezentant Chin nie miał zamiaru się poddawać. Dobra gra przy kolejnym swoim podaniu jednak nie wystarczyła, bowiem Hurkacz miał szansę zakończyć spotkanie przy swoim serwisie. Wykorzystał ją i wygrywając 6:3, 6:4 dał Polsce pierwszy punkt w spotkaniu z reprezentacją Chin.
Całe spotkanie Huberta i Zhanga było jednak dość wyrównane. Obaj panowie mieli podobną ilość niewymuszonych błędów oraz punktów wygranych przy siatce. Różnicę między tenisistami można było zauważyć przy pierwszym podaniu. Znacznie szybciej i celniej serwował bowiem Polak, którego serwis jest niewątpliwie jednym z największych atutów.
Hubert Hurkacz – Zhizhen Zhang 6:3, 6:4
Świetna gra Igi Świątek
Po krótkiej przerwie na korcie pojawiła się liderka rankingu WTA Iga Świątek i 14. rakieta świata Qinwen Zheng. Podobnie jak w przypadku panów, zawodniczki spotkały się już na korcie nie raz. W tym przypadku jednak wszystkie z czterech ich dotychczasowych spotkań wygrała Świątek, a ostatnie miało miejsce w poprzednim sezonie podczas turnieju w Cincinnati.
Losowanie wygrała Chinka, która wybrała odbiór serwisu Polki. Ta decyzja jej się opłaciła, bo już po chwili reprezentantka naszych rywali cieszyła się z pierwszego przełamania i prowadzenia w tym spotkaniu 2:0. Na Świątek nie zrobiło to jednak większego wrażenia. Polka wygrała bowiem kolejne dwanaście z czternastu punktów, w międzyczasie przełamała również rywalkę i wyszła na prowadzenie 3:2. Nasza reprezentantka skutecznie rozrzucała rywalkę po korcie i narzuciła wysoką intensywność wymian, z czym nie do końca radziła sobie Chinka. Popełniała coraz więcej błędów i miała coraz mniej pomysłów na grę ze Świątek, co doprowadziło do kolejnego przełamania na korzyść Polki. Zheng bardzo ryzykowała, grając mocne i głębokie uderzenia, próbując wymusić błędy na Idze. W kilku momentach przyniosło to skutek w postaci wygranych punktów, które były jednak pojedyncze i nadal nie dawały reprezentantce Chin kolejnych gemów w tym secie. Przy stanie 5:2 dla Polki serwowała Zheng, która popełniła aż trzy podwójne błędy serwisowe z rzędu. Świątek mając trzy piłki setowe, wykorzystała już pierwszą i wygrała seta 6:2.
Polka od początku drugiego seta kontynuowała świetną grę. Qinwen Zheng próbowała jeszcze nawiązać walkę z Igą, jednak to nasza reprezentantka była lepsza w kluczowych momentach. Po 20 minutach prowadziła już 3:0. W kolejnym gemie serwisowym Chinka przerwała serię Polki, która wynosiła już 9 gemów z rzędu i po grze na przewagi wygrała pierwsze swoje podanie w tym secie. Na tym nie postanowiła jednak poprzestać. W kolejnych akcjach wymusiła swoją dobrą grą kilka błędów Świątek i było już 3:2 z perspektywy Polki. Kolejny gem był jednym z najdłuższych w spotkaniu. Kibice widzieli w nim praktycznie wszystko. Dobre akcje obu zawodniczek, ale też sporo ich błędów. Były punkty wygrane po serwisie, akcje przy siatce oraz uderzenia po linii. Gem padł łupem Chinki i można było przypuszczać, że u Świątek pojawił się jakiś kryzys. Nic bardziej mylnego. Polka dość szybko otrząsnęła się z wydarzeń z ostatnich gemów i po raz kolejny weszła na wyższy poziom. Pewnie wygrała trzy kolejne gemy i cały mecz dając naszej reprezentacji awans do półfinału.
Iga Świątek – Qinwen Zheng 6:2, 6:3
Piter i Zieliński zwyciężają w mikście
Można było przypuszczać, że Tomasz Wiktorowski wykorzysta fakt, że mamy zagwarantowane zwycięstwo i pozwoli odpocząć Idze Świątek i Hubertowi Hurkaczowi, którzy od początku turnieju grali mecze singlowe i mikstowe. Kapitan naszej reprezentacji postanowił wystawić do gry podwójnej Katarzynę Piter i Jana Zielińskiego. Początek spotkania należał do returnujących, bowiem trzy z czterech gemów wygrały pary odbierające serwisy. Jedyny gem wygrany w tym fragmencie meczu przez podającego należał do Zielińskiego, dzięki czemu to nasza reprezentacja prowadziła 3:1. Pozostałe gemy w tym secie padły łupem serwujących, przez co po 31 minutach Polacy mogli cieszyć się ze zwycięstwa w pierwszej partii 6:3. W drugim secie pary szły gem za gem. Ostatecznie o tym, że partia została zapisana na korzyść Chińczyków zadecydowało przełamanie serwisu polskiej pary przy stanie 5:6 (patrząc ze strony naszego duetu). O wszystkim zadecydował więc super tie-break, w którym Piter i Zieliński od początku prowadzili. Dwukrotnie para You/Son zdołała zremisować, ale ani razu w decydującej partii nie wyszła na prowadzenie. Nasza para wygrała 10:7, dzięki czemu w całym spotkaniu Polska pokonała Chiny 3:0.
Katarzyna Piter/Jan Zieliński – Xiaodi You/Fajing Son 6:3, 5:7, 10:7
Kiedy półfinał Polski?
Polacy po wygranej nad Chinami przeniosą się do Sydney, gdzie 6 stycznia zagrają w półfinale United Cup. Ich rywalami będzie reprezentacja Norwegii lub Francji. Zwycięzcę tego półfinału poznamy jutro.
Zostaw komentarz