Polskie siatkarki zmierzyły się w kolejnym starciu Ligi Narodów z reprezentacją Bułgarii. Po zwycięstwie za 3. punkty Biało-Czerwone mają bilans 9. wygranych i 2. porażki.
Już przed dzisiejszym spotkaniem Polki miały zapewniony udział w turnieju finałowym. Mimo tego na mecz wyszły w najmocniejszym składzie: Magdalena Stysiak, Katarzyna Wenerska, Martyna Łukasik, Olivia Różański, Magdalena Jurczyk, Agnieszka Korneluk oraz Maria Stenzel.
Pierwszy set rozpoczął się od wysokiego prowadzenia naszej reprezentacji. Przewaga 4-5 punktów utrzymywała się aż do stanu 16:12. Wtedy Bułgarki systematycznie zaczęły ją zmniejszać. W końcu na tablicy wyników mogliśmy zobaczyć remis 19:19. Końcówka partii nie zapowiadała się tak lekko jak mógłby na to wskazywać poziom rywalek. Polki wypracowały sobie jednak komfortową sytuację i piłki setowe -24:21. Jednak seria punktów Bułgarek, a następnie gra na przewagi zakończyła się porażką naszych dziewczyn 26:28.
W drugiego seta Bułgarki wkroczyły zbudowane wygraniem partii. Biało-Czerwone nie były w stanie zbudować większej przewagi, a w pewnym momencie po serii punktów rywalek to one prowadziły 17:15. Wtedy Polki zaprezentowały swoją grę. Od stanu 16:18 zdobyły osiem (!) punktów z rzędu, zapewniając sobie kilka piłek setowych. Wykorzystały już drugą i wyrównały stan meczu.
Kolejne partie potoczyły się tak jak wyobrażaliśmy sobie ten mecz przed jego rozpoczęciem. 14. zespół tabeli Ligi Narodów był w stanie toczyć w miarę wyrównaną walkę tylko na początku setów. Nasze dziewczyny kontrolowały sytuację na boisku, starając się powiększać przewagę. Bardzo dobrą zmianę dała Martyna Czyrniańska. W końcu mogliśmy oglądać pewną grę naszych dziewczyn, szczególnie w czwartym i jak się okazało ostatnim secie.
Polska – Bułgaria 3:1 (26:28, 25:19, 25:16, 25:15)
Dzięki wygranej 3:1 Polki wskoczyły na pozycję liderek tabeli Ligi Narodów. Pozostałe zespoły mają jednak mniej rozegranych spotkań. Biało-czerwone zagrają jeszcze z Koreą Południową w niedzielę o godzinie 7:00. Koreanki nie mają na swoim koncie nawet punktu, więc problemów z odnotowaniem 10 zwycięstwa być nie powinno.
Zostaw komentarz