Maryna Gąsienica-Daniel zajęła 26. w slalomie gigancie rozgrywanym w Åre. Polka miała dużo szczęścia, że w ogóle wystąpiła w drugim przejeździe. Najlepsza była Federica Brignone, która wykonała dwa równe przejazdy, czego zabrakło jej głównym rywalkom.

W miejscowości Åre, położonej w środkowo-zachodniej części Szwecji, odbył się już dziesiąty i przedostatni w tym sezonie slalom gigant.

Jedyną Polką na starcie była Maryna Gąsienica-Daniel. Nasza najlepsza alpejka ostatnich lat spisała się jednak bardzo przeciętnie. Swój przejazd ukończyła z czasem 1:15.11 i po swoim występie była ostatnia. 30-latka awansowała do drugiej rundy głównie dzięki temu, że takie zawodniczki, jak Alice Robinson, Katharina Liensberger czy Kajsa Vickhoff Lie, nie ukończyły swoich przejazdów. Pamiętajmy, że w stawce nie było też między innymi Mikaeli Shiffrin, która co prawda wraca do Pucharu Świata, ale nie będzie występować w konkurencjach szybkościowych. Maryna Gąsienica-Daniel po pierwszej turze przejazdów slalomu giganta była na 28. miejscu. Prowadziła Sara Hector z przewagą 0,61 sekundy nad drugą Larą Gut-Behrami. Trzecia Federica Brignone traciła już ponad sekundę do Szwedki. Strata Polki wynosiła natomiast 4,17 sekundy.

Drugi przejazd był już nieco lepszy w wykonaniu reprezentantki Polski. Maryna uzyskała czas 59,98, czyli o 1,06 sekundy gorszy od najlepszej w drugiej rundzie Federici Brignone. Był to 19. wynik drugiego przejazdu. Co ciekawe, czas Polki był tylko o 0,1 sekundy słabszy niż Lary Gut-Behrami.

Wyniki drugiego przejazdu były dość spłaszczone, więc ostatecznie Maryna Gąsenica-Daniel uplasowała się na 26. pozycji. Ostatecznie najlepsza okazała się zwyciężczyni finałowego przejazdu, Federica Brignone. Drugie miejsce pomimo bardzo słabego drugiego przejazdu (25. miejsce) zajęła Sara Hector. Trzecia była Lara Gut-Behrami. Wszystkie te zawodniczki zmieściły się w 0,4 sekundy. Czwarta Marta Bassino do Szwajcarki straciła już ponad sekundę.