Hubert Hurkacz przegrał 2:3 (6:7, 6:2, 3:6, 7:5, 4:6) z Rosjaninem Daniłem Miedwiediewem i odpadł w ćwierćfinale wielkoszlemowego turnieju Australian Open.
Panowie spotkali się na korcie dotychczas pięciokrotnie w ramach rozgrywek ATP. Trzy z tych spotkań wygrał Polak, a tylko dwa Rosjanin. Ostatni ich mecz odbył się w finale turnieju w Halle w 2022 roku. Wtedy górą był Hurkacz, który wygrał dość pewnie 6:1, 6:4.
Tie-break w pierwszym secie
Dzisiejsze spotkanie lepiej rozpoczął Rosjanin. Już w pierwszym gemie miał dwa break pointy, wykorzystał jednego i na “powitanie” przełamał Polaka. Przy serwisie rywala Hubert miał szansę na drobienie strat, niestety z niej nie skorzystał. Mecz toczył się gem za gem do stanu 2:3 (ze strony Polaka), kiedy to słabsze podanie miał Miedwiediew. Hurkacz zdołał wywalczyć breaka i wyrównał stan seta. Następne swoje serwisy zawodnicy rozgrywali pewnie, nie dając żadnych szans na przełamanie sobie nawzajem. Wszystko doprowadziło więc do tie-breaka. Od stanu 2:2 inicjatywę przejął w nim Rosjanin, który wyszedł na prowadzenie 5:2. Hubert starał się odrobić straty, jednak ostatecznie to jego rywal wygrał tie-breaka 7:4..
Świetna gra Huberta w drugiej partii, a Miedwiediewa w trzeciej
Drugi set był pod dyktando Polaka. Rozpoczął się odwrotnie jak pierwszy, bowiem to Hurkacz przełamał Miedwiediewa. Przy stanie 4:2 po raz kolejny break pointy miał Polak. Wykorzystał drugą szansę i objął prowadzenie 5:2. Potwierdził to swoim serwisem i zakończył pewnie seta 6:2.
W trzeciej partii przewagę od samego początku miał Miedwiediew. Rosjanin już po kilkunastu minutach prowadził 3:0. Szkoda tego wyniku, bowiem Hurkacz miał kilkakrotnie szansę, by rywala przełamać. Dalsza faza seta była podobna do pierwszej partii, bowiem tenisiści pewnie wygrywali swoje podania. Dzięki przełamaniu z początku seta to Miedwiediew wygrał tę partię 6:3 i objął prowadzenie w meczu.
Waleczność Polaka doprowadziła do wyrównania
Pod kreską był zatem Hubert Hurkacz, który musiał wygrać seta, by utrzymać się w tym spotkaniu. Jednak początek nie był dla niego obiecujący. Polak został przełamany już w pierwszym gemie czwartej partii. Do stanu 3:4 zawodnicy nie dali sobie żadnych szans break pointowych. Dopiero przy serwisie Miedwiediewa jedną taką miał “Hubi”. Zdołał ją wykorzystać i “wrócił” do tego seta. Gdy na tablicy wyników było 6:5 i serwował Rosjanin, Polak miał pierwszą piłkę setową i mimo tego, że “gonił” wynik przez większość czasu, to on zapisał seta na swoje konto.
Piąty set zadecydował o awansie
O losach meczu i awansu do półfinału zadecydowała więc piąta partia. Początek był dość zaskakujący jak na to spotkanie, bowiem na początku nie oglądaliśmy żadnego przełamania. Tenisiści pewnie wygrywali swoje serwisy, zdając sobie sprawę, że jedna strata może zaważyć na porażce w tym meczu. Niestety tak było… Przy stanie 3:3 rywal przełamał Polaka i objął prowadzenie w tym secie. Hurkacz chciał szybko odrobić straty i zagrał świetnego gema przy podaniu rywala. Jednak forehandy po linii, czy zagrany skrót wystarczyły tylko na jednego break pointa. Niestety Rosjanin obronił go i powiększył przewagę na 5:3. Polak nie odpuszczał, do “0” wygrał swojego gema serwisowego, ale musiał liczyć na słabszą grę przeciwnika przy jego serwisie. Mimo, że “Hubi” obronił wtedy piłkę meczową, to Miedwiediew wykorzystał drugą szansę i to on zameldował się w półfinale tegorocznego Australian Open.
Hurkacz ósmym tenisistą świata
Spotkanie trwało prawie 4 godziny i stało na bardzo wysokim poziomie. Było wiele zwrotów akcji i widowiskowych wymian. Polak w całym spotkaniu zagrał aż 61 uderzeń kończących, a jego rywal 43. Panowie rozegrali sporo długich wymian, w których bardziej skuteczny był Miedwiediew. Hurkacz lepiej prezentował się za to pod względem serwisowym. Zagrał 16 asów przy 5 podwójnych błędach, przy 11 asach i 10 błędach rywala. Po tym spotkaniu z pewnością pozostanie niedosyt, bo to pojedyncze momenty zadecydowały o tym, kto wywalczył awans. Polak może być jednak zadowolony, bo dzięki swojej świetnej postawie w Australian Open od poniedziałku będzie ósmą rakietą świata.
Zostaw komentarz