Polacy po zaciętym boju pokonali reprezentację Hiszpanii i po raz drugi w historii turnieju United Cup awansowali do ćwierćfinału, gdzie zmierzymy się z drugą drużyną z grupy C bądź E.
Początek rozgrywek nie należał do najłatwiejszych. Przegrywaliśmy po pierwszym meczu singla panów. Hubert Hurkacz uległ niżej notowanemu Alejandro Davidovichowi Fokinie. Tenisiści grali ze sobą dotychczas sześć razy. Częściej zwycięsko z tych pojedynków wychodził Hiszpan, bo aż cztery razy. Powtórzył ten wynik ponownie na korytach w Perth. Poprzedni rok był ciężki dla Hiszpana. W turniejach miał trudności z przechodzeniem przez pierwszą rundę, ale w tym sezonie wydaje się, że najgorsze już za nim i na pewno będzie groźnym rywalem, szczególnie dla Huberta Hurkacza. Chociaż Polak dość szybko wygrał pierwszego seta 6:3, to w drugim wróciły stare “demony”. Ponownie widzieliśmy grę pełną błędów i niemocy ze strony Polaka na czym skorzystał rywal. Hiszpan doprowadził do decydującej partii, przełamując w początkowej fazie seta i wygrywając go 6:3. Niestety niewiele się zmieniło w końcówce tego meczu. Fokina ponownie pokonał Huberta 6:3 i zapewnił swojej drużynie pierwszy punkt.
Iga Świątek musiała wygrać jeśli chcieliśmy pozostać w rozgrywkach United Cup. Był to pierwszy cięższy test przed Polką w tym sezonie. Światowa “1” świetnie wywiązała się ze swojego zadania i gładko pokonała Sarę Sorribes Tormo. Hiszpanka nie miała żadnych argumentów aby zagrozić Idze czy to w 1, czy 2 secie, w których wyraźnie odstawała poziomem swojej gry. Gemy toczyły się szybko, a Iga najpierw przełamała Sarę dwa razy w pierwszej partii wygrywając 6:2, a potem otworzyła swoją piekarnię i jeszcze bardziej powiększyła swoją przewagę i dominację zwyciężając 6:1.
O wszystkim miał zadecydować mikst w składzie Hubert Hurkacz i Iga Świątek. Nasi najlepsi tenisiści są w tym momencie faworytami do medalu olimpijskiego w Paryżu, a ten mecz mógł nas tylko utwierdzić w tym przekonaniu. Para hiszpańska została zdominowana na korcie. Mecz nie trwał nawet godziny. Iga Świątek będzie się śnić po nocach Fokinie. Polka świetnie returnowała jego serwisy, ale również posyłała asy w jego stronę, za to rywal miał problem z ich odbiorem pomimo, że dzieli ich duża różnica w fizyczności i sile. Iga robiła z nim co chciała, tak jak z jego koleżanką z reprezentacji sprzed paru minut. Zarówno pierwszego, jak i drugiego seta polska para wygrała nie tracąc ani jednego gema. Hiszpanie nie mieli nawet jednego break pointa. Taka porażka na pewno była dla nich dość bolesna, szczególnie po tym jak w wywiadzie Fokina przyznał, że nie czuje zagrożenia ze strony Igi.
Teraz trzeba czekać do zakończenia pozostałych grup. Najprawdopodobniej naszymi rywalami będzie reprezentacja Chin lub Wielkiej Brytanii.
Wyniki:
Hurkacz – Davidovich Fokina 6:3, 3:6, 4:6
Świątek – Sorribes Tormo 6:2, 6:1
Świątek/Hurkacz – Sorribes Tormo/Davidovich Fokina 6:0, 6:0
Zostaw komentarz