W 1. kolejce Tauron Ligi oglądaliśmy dzisiaj derby Łodzi. Derby rządzą się swoimi prawami, a szczególnie, że to dodatkowo hit kolejki. ŁKS Łódź to mistrzynie Polski zeszłego sezonu, a Grot Budowlani zajęli 3. lokatę. Spotkanie 3:0 zwyciężyły gospodynie.
Grot Budowlani Łódź – ŁKS Commercecon Łódź 3:0 (25:17, 25:20, 25:16)
Od początku spotkania mogliśmy oglądać świetne interwencje i obrony, szczególnie ze strony gospodyń. Grot bardziej spokojnie podszedł do tego spotkania, ale było widać, że zawodniczki są przygotowane do rozegrania tego meczu, o czym świadczyło 5:1 na ich korzyść na dobry start. Sporo przedłużonych akcji mogliśmy oglądać w pierwszej odsłonie meczu. Dobrze współpracowały ze sobą blok i obrona ze strony obu zespołów. Przechodzącą piłkę wykorzystały zawodniczki ŁKS i zaczęły powoli zbliżać się do rywalek (8:7). Lisiak skutecznie przyblokowała atak Gryki i ponownie rywalki zaczęły uciekać. Drugi raz rozgrywająca ŁKS zagrała do Gryki i również nie przebiła się przez blok Budowlanych. Przy stanie 14:9 trener przyjezdnych zainterweniował czasem. Po wejściu na boisko skutecznie z drugiej linii zaatakowała Diouf. W następnej akcji atakująca ŁKS przekroczyła linię 3. metra i przewaga Budowlanych wzrosła na 17:10. Obydwie przyjmujące Grota w punkt dogrywały do Łazowskiej, co pozwalało jej na dobre rozprowadzenie akcji. Odwaga w sytuacyjnych akcjach jeszcze dodawała punkty Budowlanym. Dwa błędy popełniły środkowe Grota, ale z lewego skrzydła już się nie myliły. Skuteczny atak Bjelicy pozostawił jedynie dwa punkty do zwycięstwa (23:15). Po jej ataku w sam narożnik miały pierwszą piłkę setową. Tą Bjelica zakończyła set z przechodzącej piłki (25:17).
Na drugi set zawodniczki ŁKS nadal nie wyszły zmobilizowane. Miały spore problemy z przyjęciem piłki, a gospodynie nie spuszczały ręki ani w polu serwisowym, ani w ataku. 10:6 Budowlane znów rozpoczęły set prowadzeniem. Przez pojedynczy blok nie była w stanie przebić się Witkowska i Budowlane prowadziły już 14:7. Po mocnym ataku Dudek, ŁKS osiągnął granicę 10 punktu. Nie dały się jednak rozkręcić zawodniczkom ŁKS gospodynie. Jak w pierwszym secie, Budowlane znów prowadziły siedmioma punktami (17:10). Duży chaos panował po stronie Commercecon. Bjelica przekroczyła linię 3. metra i cztery punkty przewagi pozostały Budowlanym. Czasu postanowił użyć trener Grota. Powoli w ataku zaczęła rozkręcać się Amanda, ale po jej błędzie w polu serwisowym 21 punkt zyskały rywalki. Po zagrywce na out Zaborowskiej pierwszą piłkę setową miały gospodynie. Jednak nie wykorzystały jej po błędnej zagrywce. Za to w polu serwisowym ŁKS pojawiła się Dudek, która zdobyła punkt bezpośrednio z zagrywki. Drugi raz posłała jednak piłkę w out, dając tym samym 25 punkt przeciwniczkom (25:20).
W trzeciej partii nie zaczęło się inaczej – zawodniczki Budowlanych odstawiły rywalki na 12:3. Budowlane podeszły do tego meczu z pewną taktyką i tą udało się im realizować. ŁKS by wrócić do walki musiałby przede wszystkim poprawić przyjęcie oraz zacząć koncentrować się na poukładanej grze. Nie złapały swojego tempa zawodniczki Commercecon, za to Budowlanym w tym meczu wychodziło praktycznie wszystko. Najwyższe, 12-punktowe prowadzenie osiągnęły w tym secie siatkarki Grota (16:4). Gospodynie utrzymywały to prowadzenie (19:7). Trzy punkty z rzędu zdobyły zawodniczki ŁKS, na co od razu zareagował czasem trener Grota. Wysokie prowadzenie miały w końcówce Budowlane (21:10). Nieco gubić zaczęły się Budowlane, miały przestój w zdobywaniu punktów (22:15). Jednak wcześniej wypracowana przewaga była zbyt duża do odrobienia dla ŁKS. Mitrović zakończyła atak ze skrzydła i pozostało wygrać piłkę meczową, by zakończyć derby w trzech setach. Budowlane wykonały swoje zadanie, wygrywając trzeci set 25:16.
MVP: Mackenzie May
Grot: May, Lisiak, Łazowska, Mitrović, Pol, Bjelica, Łysiak.
ŁKS: Ratzke, Piasecka, Witkowska, Diouf, Campos, Gryka, Maj-Erdwart.
Zostaw komentarz