Roman Biliński po dwóch pierwszych rundach Formuły Regional Oceania Championship obejmował pozycję lidera mistrzostw, z 25 punktami przewagi nad drugim Christianem Mansellem, który nie wystartował w tym tygodniu, więc Polak mógł liczyć na powiększenie przewagi w tej serii wyścigowej podczas trzeciego weekendu.

Tor:
Hampton Downs położony jest na południe od Auckland w Nowej Zelandii. Posiada on 10 zakrętów oraz ma 3,8 km długości.

Kwalifikacje:
W 1 części czasówki Romanowi nie poszło zbyt dobrze. Przez poprawiające się warunki reszta stawki robiła w końcówce swoje najlepsze czasy. Niestety Polak na swoim ostatnim okrążeniu popełnił błąd, przez co osiągnął 3 najsłabszy czas – 1:45.170.

W kwalifikacjach 2 było zdecydowanie lepiej. Biliński je wygrał z czasem 1:29.285, co oznaczało start z pole position do ostatniego wyścigu.

1 wyścig:
Wyśmienity start Romana spowodował, że z 14 lokaty na polach startowych już po kilku zakrętach awansował na 7 miejsce. Po chwili wyprzedził Patricka Woods-Totha. Po pierwszym okrążeniu był już tuż za czołówką. Biliński dzięki wyjazdowi za tor jednego rywala przed nim, awansował na 5 miejsce. Już na kolejnym okrążeniu wykorzystał walkę trzech rywali przed nim – Sceatsa, Xie oraz Probsta, znajdując się już chwilę później przed nimi. Na prostej startowej Roman zaatakował skutecznie Ngatoe i tak w przeciągu 4 okrążeń przebił się z 14 na 1 lokatę. W końcówce Biliński był mocno naciskany jeszcze przez Sceatsa, ale Roman zaprezentował świetną jazdę defensywną i miał również trochę szczęścia, ponieważ przez kraksę Lacorta z Ngatoą oraz ulewę, która przyszła zaraz po tym zdarzeniu, sędziowie postanowili przerwać wyścig przedwcześnie, dzięki czemu Polak go zwyciężył. Podium uzupełnili Liam Sceats oraz Patrick Woods-Toth.

2 wyścig:
Po starcie z 8 miejsca Roman zyskał jedną pozycję. Okrążenie później, po ładnej i trwającej parę zakrętów walce, wyprzedził Sceatsa, a po chwili znalazł się również przed Clearlym i zajmował już 5 pozycję. Co prawdy czołowa czwórka odjechała na ponad sekundę, ale Roman prezentował świetne tempo i na 9 okrążeń do końca już był za tylnim skrzydłem czwartego Xie. Do samego ataku doszło w końcówce. Najpierw spróbował do t1, jednak wtedy Chińczyk obronił swoje miejsce. Na następnym zakręcie ponowił próbę, która tym razem była udana. Polakowi jednak to nie wystarczyło i jeszcze przed zakończeniem wyścigu zyskał kolejną pozycję na rzecz Woods-Totha. Najpierw zamarkował atak po zewnętrznej by w ostatnim momencie jednak spróbować wyprzedzić rywala po wewnętrznej, gdzie było bardzo mało miejsca, zostawionego przez Anglika, lecz ta sztuka Polakowi się udała. Roman zdobył dzięki temu 3 lokatę na końcu tej rywalizacji. Wyścig wygrał Nicola Lacorte, a podium uzupełnił Michael Shin.

3 wyścig:
Roman zaraz po starcie utrzymał prowadzenie, lecz na dojeździe do 3 zakrętu zablokował koło, co momentalnie wykorzystał Ngatoa, awansując przed Polaka. Na początku tego wyścigu, Nowozelandczyk sukcesywnie odjeżdżał od Bilińskiego. Wszystko było spowodowane próbą oszczędzania opon przez Polaka i już na 17 okrążeń do końca, Roman przyśpieszył i zaczął powolnie odrabiać straty. Biliński w parę kółek zbliżył się z powrotem do Ngatoi, ale Nowozelandczyk pokazał wyśmienitą jazdę defensywną do końca tej rywalizacji i utrzymał swoje 1 miejsce, wioząc za sobą lidera klasyfikacji generalnej – Romana Bilińskiego. Podium uzupełnił Michael Shin.

Klasyfikacja generalna po 3/6 rund:
1. Roman Biliński – 240 pkt
2. Liam Sceats – 190 pkt
3. Kaleb Ngatoa – 157 pkt