Niestety! W 6. kolejce eliminacji do Mistrzostw Świata w futsalu reprezentacja Polski przegrywa w Atlas Arenie Łódź z Ukrainą 3:5, po bardzo słabej pierwszej części rywalizacji. Taki wynik oznacza, że zagramy w barażach
Zapisać się w historii!
Tak blisko futsalowa reprezentacja Polski awansu na Mistrzostwa Świata nie była od ponad trzech dekad. Ostatni, a zarazem jedyny raz Biało-Czerwoni grali na tej imprezie w 1992 roku. Wtedy turniej ten rozgrywany był w Hongkongu. Teraz po 31 latach kadra prowadzona przez Błażeja Korczyńskiego stanęła przed wielką szansą, aby znowu mogła zagrać na mundialu. Aby zrealizować ten cel, potrzebny był przynajmniej remis z Ukrainą. Jak pamiętamy, w pierwszej konfrontacji pomiędzy tymi drużynami nasza reprezentacja wygrała na wyjeździe 3:2, mimo że przegrywała już 0:2. Obecnie w tabeli Polska zgromadziła 12 (cztery zwycięstwa i porażka, a nasi sąsiedzi ze wschodu – 10 punktów (trzy zwycięstwa, remis i porażka). Pięć dni temu Biało-Czerwoni pokonali Serbów – 4:2, a Ukraińcy 8:2 outsiderów grupy — Belgów
DZIŚ MECZ! 🇵🇱🇺🇦 pic.twitter.com/BgOTmN4KbN
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) December 20, 2023
Od samego początku spotkania w Atlas Arenie Łódź, czuć było nerwową atmosferę ze strony gości, którzy próbowali przejąć inicjatywę na boisku. Ukraińcy od pierwszej minuty korzystali z usług bramkarza, aby uzyskać przewagę w ofensywie. Polacy co jakiś czas zmuszani byli do faulowania. Po niespełna 7 minutach Biało-Czerwoni mieli na swoim koncie trzy przewinienia. Co gorsza, chwilę później przyjezdni z najbliższej odległości “wpakowali” piłkę do siatki. Niestety szturm ze strony Ukrainy trwał w najlepsze. W konsekwencji czego podwyższyli prowadzenie w 9′ za sprawą Shoturma. Podopieczni Błażeja Korczyńskiego grali bardzo chaotycznie, popełniając sporo błędów w obronie, co ponownie wykorzystali nasi sąsiedzi ze wschodu i mieli już trzy bramki przewagi. Tuż przed przerwą rywale po raz kolejni skorzystali na prezencie naszej ekipy i “zapakowali” gola do siatki. Pozostało 20 minut nadziei, w której trzeba odrobić aż cztery trafienia
Nieudana pogoń za rywalem, Polska zagra w barażach
Na drugą połowę w bramce reprezentacji Polski pojawił się niezwykle doświadczony golkiper Rekordu Bielsko-Biała — Bartłomiej Nawrat. Polacy od początku drugiej części rywalizacji co chwilę atakowali i obijali ukraińską bramkę. Pierwsze trafienie nastąpiło w 27 minucie, a sposób na pokonanie Savenki znalazł Paweł Kaniewski. Dominacja z naszej strony była niepodważalna. Na 10 minut przed końcem drugiego gola dla Polski zdobył ponownie Paweł Kaniewski. Gdy wydawało się, że Polska przejmuje inicjatywę, wtedy wkradło się lekkie rozluźnienie, co wykorzystała Ukraina i zdobyła gola na 5:2. Chwilę po tym nasi rywale sfaulowali Kacpra Sendlewskiego, a każde ich przewinienie będzie teraz skutkowało przedłużonym rzutem karnym. Błażej Korczyński postawił wszystko na jedną kartę i rozpoczął grę z lotnym bramkarzem, co poskutkowało trzecim trafieniem dla Polski. Tym razem drogę do siatki znalazł Jakub Raszkowski. Na doprowadzenie przynajmniej do remisu nie starczyło już czasu. Porażka 3:5 oznacza awans Ukrainy na Mistrzostwa Świata, a my zagramy w kwietniowych barażach o miejsce na mundialu
6. kolejka eliminacji do Mistrzostw Świata — Grupa B
POLSKA — UKRAINA 3:5 (0:4)
Bramki: Paweł Kaniewski 27′,30′, Jakub Raszkowski 37′ – Abakshin 7′, Shoturma 9′, Korsun 12′,20′, Semenchenko 32′
Zostaw komentarz