Magdalena Fręch przegrała w 1 rundzie Indian Wells z Włoszką Lucią Bronzetti. Hubert Hurkacz na tym samym etapie, ale w turnieju deblowym również musiał pogodzić się z porażką.
Fręch po udanym występie w Dubaju zanotowała drugi słabszy mecz. Tydzień temu przegrała w 1 rundzie w San Diego z Australijką Taylah Preston. Dziś natomiast także na pierwszym meczu zakończyła udział w prestiżowym turnieju Indian Wells.
Na początku spotkania obie tenisistki wydawały się niepewne przy własnym podaniu. Zobaczyliśmy aż 3 przełamania z rzędu, ale niestety 2 z nich na korzyść Włoszki. Kolejne trzy gemy wygrywały serwujące, co nie działało oczywiście na korzyść Fręch, a rywalka prowadziła już 5:2. Chwilę później, przy serwisie Magdy, Bronzetti miała break pointa, który jednocześnie był piłką setową. Włoszka tej okazji nie zmarnowała i zapisała pierwszą partię na swoje konto.
Drugi set był już bardziej zacięty. Obie tenisistki starały się pilnować swoich podań, chociaż break pointów zdecydowanie nie brakowało. Fręch może szczególnie żałować swoich szans, ponieważ nie prezentowała dobrej dyspozycji w tym meczu. Przy wyniku 4:5 Polka fatalnie rozpoczęła swojego gema serwisowego. Było już 0:40 i oczywiście piłki meczowe dla Włoszki. Biało-Czerwona zdołała jeszcze się wybronić i doprowadzić do remisu, ale Bronzetti dopięła swego i to ona zagra w 2 rundzie.
WTA Indian Wells, 1 runda:
Magdalena Fręch – Lucia Bronzetti 2:6, 4:6
Jesteśmy także już po pierwszym polskim pojedynku deblowym. Niestety Hubert Hurkacz, który zgłosił się do turnieju z Tallonem Griekspoorem miał pecha w losowaniu. Polsko-holenderski debel trafił na Ivana Dodiga i Austina Krajiceka, czyli turniejową dwójkę. Pierwszy set potoczył się zdecydowanie pod dyktando Chorwata i Amerykanina. W drugim natomiast “odgryźli się” Hubi i Griekspoor. Polak i Holender mogą czuć duży niedosyt po super tie-breaku, w którym prowadzili już 7:4, a po słabej końcówce przegrali 7:10 i pożegnali się z turniejem.
ATP Indian Wells, 1 runda debla:
Hubert Hurkacz/Tallon Griekspoor – Ivan Dodig/Austin Krajicek 1:6, 6:3, 7:10
Zostaw komentarz