We wtorkowy wieczór na Hali Stulecia we Wrocławiu doszło do hitowego spotkania 27. kolejki Orlen Basket Ligi, gdzie miejscowy WKS Śląsk podejmował warszawską Legie. Mecz został zdominowany przez przyjezdnych, którzy wygrali różnicą aż 29 oczek, rozbijając tym samym wciąż walczących o play-offy wrocławian

Pierwsza kwarta nie zwiastowała aż tak jednostronnego spotkania. Co prawda, Legia od początku była minimalnie z przodu, lecz wrocławianie raz po raz doprowadzali do remisu i utrzymywali się w grze o korzystny dla siebie rezultat. Po 10 minutach Legioniści mieli 5 oczek zaliczki – 23:18

Pierwszym gwoździem do trumny do miejscowych była kompletnie nieudana druga kwarta. Stołeczny zespół wykorzystywał słabszy moment Śląsk i zaczął uciekać. Wystarczyło kilka minut, aby ze stanu 20:23 zrobiło się nagle 35:20. Niemoc strzelectwa ekipy z województwa dolnośląskiego trwała w najlepsze. WKS trafiał do kosza tylko pięciokrotnie, co przyłożyło się na powiększenie swojego dorobku o 12 punktów. Warszawianie zdobyli ich aż 30 i na przerwę zeszli przy prowadzeniu 53:30

Śląsk rozbity we własnej hali

Wicemistrzowie Polski po zmianie stron próbowali wziąć się za odrabianie strat, lecz próba ta za każdym razem okazywała się zbyt trudna do zrealizowania. Śląsk nie potrafił zbliżyć się na dystans mniejszy niż 20 punktów, a gdy już im się to udawało, to ponownie Legia oddała kilka celnych rzutów, a ich przewaga wzrosła nawet do 31 oczek. Do samego końca podopieczni Marka Popiołka kontrolowali przebieg spotkania i dowieźli bardzo przekonujące, zasłużone i wysokie zwycięstwo do samego końca, zatrzymując rywala na zaledwie 68 punktów, sami aplikując ich blisko sto. Dla wrocławian porażka ta jest o tyle bolesna, bowiem wciąż są niepewni udziału w fazie play-off

Orlen Basket Liga – 27. kolejka 

WKS ŚLĄSK WROCŁAW — LEGIA WARSZAWA 68:97 (18:23, 12:30, 19:24, 19:20)

Wrocław: Nunez 20, Gołębiowski 13, Miletić 11, Gravett 5, Klassen 5, Nizioł 5, Voinalych 5, Parakhouski 2, Zębski 2, Wiśniewski 0

Warszawa: Vital 21, Cowels 12, De Lattibeaudiere 12, Holman 11, Kolenda 11, Jackson 10, Kulka 9, Ponitka 7, Sobin 4, Gordon 0, Wieluński 0