Legia Warszawa rozegrała dzisiaj rewanżowe spotkanie z AZ Alkmaar. Po golach Yuriego Ribeiro i Blaza Kramera Legioniści zrewanżowali się za wyjazdową porażkę i zapewnili sobie dalszy udział w rozgrywkach Ligi Konferencji Europy z drugiego miejsca w grupie.
Legia do awansu z grupy potrzebowała w tym meczu remisu. W tym starciu pomógł warszawianom na pewno doping swoich kibiców, którzy zapełnili cały stadion. Zadbali o oprawę, przez którą mecz opóźnił się o kilka minut.
Od pierwszego gwizdka tempo gry próbowali narzucić rywale. To im zależało na zwycięstwie, bo żaden inny wynik nie dawał im awansu do fazy pucharowej. Zaczęło im to wychodzić, z kolei Legioniści miely problemy z wyprowadzeniem jakiejkolwiek akcji. Pomimo dominacji AZ Alkmaar, to gospodarze wyszli na prowadzenie. Kapitan miejscowych świetnie dośrodkował do Yuriego Ribeiro, któremu nie pozostało nic innego, jak wpakować futbolówkę do siatki. W 34. minucie Legia zaczęła prowadzić 1:0! Bramka dodała Legionistom odwagi i pewności siebie, co było od razu zauważalne. Przez dotychczasowe 30. minut ich gra nie wyglądała zadowalająco. Do szatni podopieczni Kosty Runjaicia weszli z korzystym wynikiem. Utrudnili zadanie Holendrom, którzy, by walczyć o awans musieliby strzelić już 2 gole.
Drugą połowę rozpoczęli od dobrego dośrodkowania przyjezdni. Na szczęście Steve Kapuadi zdołał zatrzymać Vangelisa Pavlidisa i uchronił swoją drużynę od straty gola. Kapitan holenderskiej drużyny – Bruno Martins Indi brutalnie sfaulował Josue. Arbiter zdecydował się pokazać czerowny kartonik. Po wykluczeniu zawodnika AZ Alkmaar z gry, sytuacja Legii jeszcze bardziej się polepszyła. Goście musieli naciskać do ofensywy, by jeszcze mieć o co walczyć. Od tej pory gra się ożywiła, ale mecz był pod kontrolą gospodarzy. W ostatnim kwadransie piłkarze AZ Alkmaar osłabli i nie byli już w stanie zagrozić bramce Kacpra Tobiasza. Za to więcej siły mieli jeszcze Legioniści. Ponownie, za sprawą Josue, który popisał się kolejnym świetnym dośrodkowaniem, podwyższyli przewagę na 2:0. Blaz Kramer nie zmarnował szansy od swojego kapitana i strzałem główką pokonał gokipera rywali.
Wynik meczu pozostał już bez zmian. W taki sposób Legia mogła świętować awans do 1/16 finału.
Zostaw komentarz