Legia Warszawa okazała się słabsza od Aston Villi. Legia zaprezentowała się z dobrej strony i postraszyła czołową drużynę Premier League. Za 2 tygodnie Legioniści zagrają o wszystko na Łazienkowskiej!
Sytuacja przed wieczornym meczem:

Spotkanie w Birmingham miało ogromne znaczenie dla Legii. Stołeczna drużyna w wypadku zdobycia punktu miała zapewniony awans do fazy pucharowej. Zadanie było jednak bardzo trudne, bo gospodarze w ostatnich tygodniach imponowali formą i byli żądni rewanżu za porażkę w Warszawie.

Sporą kontrowersją było niewpuszczenie polskich kibiców na trybuny oraz aresztowania kibiców gości. W skutek tych decyzji właściciel Legii Dariusz Mioduski postanowił nie pojawiać się na stadionie w Birmingham w ramach solidarności z własnymi kibicami.

Opis spotkania:

Spotkanie zaczęło się w najgorszy możliwy sposób dla polskiej drużyny. Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 4. minucie spotkania. Strzelcem gola po indywidualnej akcji był Moussa Diaby, który wpadł w pole karne i mocnym strzałem pokonał Kacpra Tobiasza, ciesząc publiczność zgromadzoną na Villa Park.

Aston Villa mogła powiększyć przewagę w 8. minucie spotkania, ale strzał Durana obronił Kacper Tobiasz. Niespodziewanie Legia doprowadziła do wyrównania w 20. minucie spotkania. Pięknym strzałem w samo okienko popisał się Albańczyk Ernest Muci, uciszając Villa Park. Widać było, że pomocnik Legii dokładnie tak chciał uderzyć pokonując bezradnego w bramce Szweda Olsena. Do przerwy bardziej dogodnych okazji obie drużyny już nie wypracowały.

Po zmianie stron od mocnego uderzenia mogli zacząć Legioniści. W 49. minucie dośrodkowujący Paweł Wszołek dobrze odnalazł w polu karnym Gila Diasa, ale wahadłowy Legii trafił w poprzeczkę. Minutę później Diaby mógł ustrzelić dublet, jednak ponownie dobrze interweniował Tobiasz. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 59. minucie, dobrze rozgrywając rzut wolny z dalekiej odległości. Alex Moreno skutecznie uciekł obrońcom Legii i strzałem bez przyjęcia piłki pokonał Tobiasza. Legioniści próbowali zagrać bardzo ofensywny futbol i otworzyli grę, ale nic z tego nie wynikało. Dla gospodarzy to była wręcz woda na młyn, gdyż mogli wychodzić z szybkimi kontrami jak w 88. minucie, gdy Jamajczyk Bailey przelobował Tobiasza, ale trafił w poprzeczkę i nie umieścił piłki w siatce.

Legia zanotowała drugą porażkę w tej edycji Ligi Konferencji Europy, należy jednak pochwalić Legię za występ.

14 grudnia w meczu o wszystko, czyli wyjście z grupy zagra przy Łazienkowskiej z AZ Alkmaar. Będzie to rewanż z wieloma podtekstami. Na pewno szanse stołecznej drużyny w tym starciu i końcowym sukcesie są dość spore, gdyż będzie wystarczał im remis na własnym boisku.

 

Aston Villa – Legia Warszawa: 2:1 (1-1) 

4′ Diaby, 59′ Moreno – 20′ Muci

Aston Villa: Olsen – Cash – Konsa – Lenglet – Moreno (79′ Digne) – McGinn (71′ Bailey) – Kamara – Douglas-Luiz – Tielemans (71′ Ramsey) – Duran – Diaby (79′ Zaniolo) 

Legia Warszawa: Tobiasz – Kapuadi – Jędrzejczyk – Pankov – Gil Dias (55′ Kun) – Elitim – Slisz (77′ Celhaka) – Wszołek (82′ Rosołek) – Muci – Josue (76′ Kapustka) – Gual (55′ Kramer)